Dwóch kupców ma chrapkę na Aliora

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2015-01-09 00:00

Pakietem od Carla Tassary, który ma jeszcze 26 proc. akcji banku, zainteresowani są Societe Generale i Leszek Czarnecki. Problemem mogą być cena i pieniądze.

Zapowiada się pracowity rok dla bankowców inwestycyjnych. Ludzie z Merrill Lynch i Morgan Stanley przygotowują, jak wynika z nieoficjalnych informacji, dokumenty przetargowe na Bank BPH. Przedstawiciele Citibanku kolędują po rynku, pytając, kto i ile byłby gotów dać za Raiffeisen Polbank. Bloomberg podał wczoraj informację, że uaktywnili się też bankierzy UBS, od lat pracujący dla Aliora. Agencja podaje, że pakietem 26 proc. akcji banku, należącym do Carla Tassary (który ma czas na sprzedaż do końca czerwca 2016 r.), zainteresowany jest francuski Societe Generale (SG), a także Leszek Czarnecki, główny akcjonariusz Getin Noble Banku.

Jest zielone światło

— Dla Francuzów to może być pierwszy krok do zbudowania silniejszej pozycji na rynku. Jeśli chodzi o Leszka Czarneckiego, byłbym zdziwiony, gdyby dostał zgodę nadzoru na kupienie trzeciego banku. Wydaje się, że regulatorowi raczej nie zależy, by na rynku był inwestor multibankowiec. Dopóki Idea Bank nie trafi na giełdę, będzie raczej trudno o zgodę na przejęcia — mówi analityk, który zastrzega anonimowość.

Tymczasem, jak wynika z naszych informacji, przedstawiciele SG i Leszka Czarneckiego wizytowali już w sprawie Aliora Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) i podobno dostali zielone światło na prowadzenie negocjacji w sprawie zakupu.

— Leszek Czarnecki jest głodny kolejnych przejęć i zdeterminowany, by powiększyć Getin. Możliwości tymczasem powoli się kończą — z banków w jego zasięgu został właściwie tylko Alior. Na Raiffeisena czy BPH nie zbierze pieniędzy. Po fuzji z Aliorem powstałaby instytucja o sumie bilansowej blisko 100 mld zł — gracz pierwszej kategorii. Teraz Getin jest średniakiem, na dodatek z nie najlepszą reputacją. Połączenie z Aliorem, który cieszy się lepszą opinią, ma dobre systemy i know-how, stanowiłoby istotną wartość dodaną — mówi jeden z menedżerów z sektora bankowego, który chce zachować anonimowość.

roblemem może się okazać wycena Aliora. Za 26 proc. akcji, które obecnie należą do Carla Tassary, trzeba zapłacić około 1,5 mld zł. Cały bank wyceniany jest na około 1,9 razy wartość księgowa. Dla Getin Noble Banku ten mnożnik to tylko 1,1.

— Czy Leszek Czarnecki będzie chciał wchodzić w biznes, który kosztuje prawie dwa razy więcej niż Getin, a którego nie będzie mógł w pełni kontrolować? — powątpiewa jeden z naszych rozmówców. Zadaliśmy to pytanie Getin Noble, lecz rzecznik banku, Wojciech Sury, w ogóle nie chciał komentować doniesień o zaangażowaniu Leszka Czarneckiego w negocjacje.

Widmo Rosji

Pieniądze mogą też stanowić problem dla Societe Generale, choć w III kwartale 2014 r. grupa zarobiła 836 mln EUR. SG ma poważny problem z Rosją. Według szacunków analityków Citigroup, jest zagranicznym bankiem o największej ekspozycji na rosyjskim rynku, gdzie prowadzi działalność za pośrednictwem kilku spółek finansowych. Aktywa tam ulokowane mają wartość 25 mld EUR, co stanowi równowartość 62 proc. kapitałów banku. Już w I kwartale grupa odpisała 525 mln EUR tzw. goodwill na rosyjskim rynku. W III kwartale 2014 r., jak czytamy w raporcie, biznes na Wschodzie rozwijał się stabilnie. Co jednak przyniosą kolejne miesiące — nie wiadomo. Dla Societe Generale pakiet akcji Aliora to szansa na rozwinięcie skrzydeł na polskim rynku, na którym ma na razie detaliczny Eurobank oraz oddział obsługujący największe korporacje i transakcje finansowe. Zdaniem analityków, akcjami Aliora raczej nie będzie zainteresowany żaden z obecnych na rynku banków.

— Inwestor działający w Polsce chciałby połączyć banki, licząc na synergie kosztowe. Takie podejście przy oryginalnym koncepcie biznesowym Aliora, kulturze organizacji zarządu, byłoby ryzykowne — mówi analityk.