Point Group i Zjednoczone
Przedsiębiorstwa Rozrywkowe złożyły
wiążące oferty
zakupu PW Rzeczpospolita.
Axel Springer spasował.
Do Ministerstwa Skarbu Państwa (MSP) wpłynęły wczoraj dwie wiążące propozycje zakupu Przedsiębiorstwa Wydawniczego Rzeczpospolita (PWR), 49-procentowego udziałowca Presspubliki, wydawcy "Rzeczpospolitej" i "Parkietu". Z przetargu wycofał się wcześniej czeski Respekt Media, a wczoraj podobną decyzją zaskoczył rynek niemiecki Axel Springer. Wydawca "Dziennika" i "Faktu" nie ujawnił swoich motywów. Zdaniem Michała Lisieckiego, prezesa Platformy Mediowej Point Group, jednego z oferentów, przyczyną mógł być brak gwarancji przejęcia kontroli nad wydawnictwem.
— Domyślamy się, że Axel Springer bardzo długo rozmawiał z Mecomem (właścicielem 51 proc. Presspubliki — red.) i nie udało mu się dojść do porozumienia. Taki koncern z pewnością jest zdeterminowany, by objąć pakiet większościowy. Kupno 49 proc. nie jest dla niego tak atrakcyjne, jak dla mniejszych polskich inwestorów — uważa Michał Lisiecki.
Tego samego zdania jest Zbigniew Benbenek, szef rady nadzorczej ZPR, właściciela "Super Expressu" i konkurenta Point Group, który również złożył w MSP ofertę wiążącą. Obaj inwestorzy dążą do kontroli nad PWR, ale nie jest to dla nich warunek sine qua non.
— Chcemy mieć taką możliwość w długim terminie. Wrócimy do rozmów z Mecomem przed sfinalizowaniem zakupu PWR, ale nie uzależniamy podpisania umowy z MSP ich przebiegu — mówi Michał Lisiecki.
MSP zapowiada, że w przyszłym tygodniu podejmie decyzję, co dalej. W grę wchodzi wyłączność dla jednego z oferentów lub unieważnienie przetargu, gdyby oferty okazały się zbyt niskie.




