Dyrektor szpitala MSWiA: usługa została wykonana, powinna być zapłata

DI, PAP
opublikowano: 2008-04-24 13:56

Dyrektor gdańskiego szpitala MSWiA sądzi, że dojdzie do spłaty należności, jakich domaga się ta placówka za dyżury karetki pogotowia w czasie gdy w swojej rezydencji na Helu przebywał prezydent. Szpital ze swoich zadań się wywiązał.

Placówka skierowała sprawę do sądu, adresatem jest Kancelaria Prezydenta RP.

O tym, że szpital MSWiA z Gdańska chce pozwać prezydenta i BOR napisał czwartkowy "Dziennik". Szpital domaga się od prezydenta zapłacenia rachunków za opiekę medyczną podczas wakacyjnych pobytów głowy państwa w rezydenci w Juracie.

Według prezydenckiego ministra Michała Kamińskiego, za opiekę medyczną podczas wakacyjnych pobytów prezydenta w Juracie zgodnie z przepisami powinno zapłacić MSWiA. Uważa on, że zapowiedź pozwu ze strony gdańskiego szpitala to "złośliwość".

"To nie jest pozew, to jest w zasadzie, poprzez drogę sądową, wezwanie do ugody pomiędzy dwoma podmiotami gospodarczymi. Chodzi o należność w stosunku do szpitala w wysokości (...) 214 tysięcy złotych" - powiedział w czwartek w Gdańsku dziennikarzom dyrektor szpitala Grzegorz Sut.

Dyrektor dodał, że pracuje w szpitalu od lipca 2007 roku i wszystkie należności, wynikające z zabezpieczenia osób uprawnionych, były regulowane albo na bieżąco albo z minimalną zwłoką. Szpital dostaje pieniądze poprzez Departament Zdrowia MSWiA.

"Ta sytuacja (zaleganie z zapłatą - PAP) datuje się na rok 2006" - wyjaśnił dyrektor.

Zaznaczył, że kwota, o którą ubiega się szpital, jest znacząca dla placówki, to np. półmiesięczny przychód oddziału chirurgicznego.

"Staraliśmy się na drodze administracyjnej odzyskać te środki finansowe, no ale nie udało nam się" - powiedział dyrektor Sut.

Pytany przez dziennikarzy o poziom zadłużenia placówki dyrektor stwierdził, że ma ona długi jak każda, jednak przechodzi przez okres restrukturyzacji i jej sytuacja "nie jest może idealna, ale też nie jest tragiczna" - ocenił.

W jego opinii sprawę uda się rozwiązać i pieniądze zostaną przekazane. Zwłaszcza, że usługa została zamówiona i zrealizowana.

"Problem będzie dla księgowych, którzy pracują w tych trzech instytucjach, bo trzeba będzie dokonać korekt w budżetach lat 2006, 2007, po prostu papierowe zmiany" - powiedział dyrektor gdańskiego szpitala.