Pracownicze plany kapitałowe to będzie interes życia — uważa Bartosz Marczuk, wiceprezes PFR, instytucji, która liczy, że 60 proc. pracowników zdecyduje się na udział w planie.
Ma on zapewnić dodatkowe dochody na emeryturze, a za pomnażanie składek odpowiadać będą TFI. Inwestować będą w kraju i za granicą (maksymalnie 30 proc.) m.in. w obligacje, bony i akcje. Część pieniędzy będą trzymać na depozytach — tak jak miliony Polaków.
„Prowadzone badania konsumenckie od lat wskazują na przywiązanie Polaków do oszczędzania na lokatach bankowych, co wynika z nieakceptowania choćby krótkoterminowych strat kapitału, jakie występują w produktach o charakterze inwestycyjnym” — zwraca uwagę Urząd Komisji Nadzoru Finansowego w raporcie o pracowniczych programach emerytalnych (PPE), de facto poprzedniku PPK.
Wnioski z podsumowania 20 lat działalności PPE nie są budujące, bo wpłynęło do nich prawie 15 mld zł składek (były to zarówno wpłaty pracodawców, jak i dobrowolne składki pracowników). Na koniec 2018 r. w systemie było 13 mld zł aktywów, a w międzyczasie dokonano łącznie 5 mld zł wypłat (3,3 mld zł poza system emerytalnyi 1,7 mld zł w ramach transferów na IKE czy wskutek likwidacji PPE).
„Porównanie tych wielkości nadal wskazuje na stosunkowo niską efektywność inwestycji dokonywanych z wnoszonych składek, jednak należy pamiętać, że w latach 2007-09 rynki finansowe ogarnął kryzys, a jego skutki były odczuwalne także w kolejnych latach, co wpłynęło na stopy zwrotu osiągane w tym okresie przez zarządzających (np. w 2008 roku wartość aktywów PPE r/r spadła o 200 mln, pomimo że do systemu wpłynęło 800 mln składek)” — głosi raport, w którym podkreślono, że efektywność inwestycji może się stać czynnikiem, który będzie wypychał oszczędzających z PPK.
Zwłaszcza że klienci TFI raczej wycofują z nich pieniądze niż wpłacają, co w szczególności dotyczy funduszy o bardziej ryzykownych strategiach.
„Dotychczasowe doświadczenia, choćby z otwartymi funduszami emerytalnymi, gdzie za sukces poczytywane jest dorównanie waloryzacji składek w ZUS, także nie wskazują, aby Polacy mieli masowo zaufać kolejnym instytucjom, za pośrednictwem których będą inwestowane ich oszczędności” — dodano.
UKNF docenił natomiast fakt, że w PPK ustawowo ograniczono koszty zarządzania, które w TFI są relatywnie wysokie i często konsumują całość stopy zwrotu w ujęciu rocznym.