Polskim firmom coraz łatwiej sięgać poza granice Polski. Warto jednak włożyć w to jak najwięcej wysiłku
Eksport to dzisiaj znacznie mniejsze wyzwanie niż jeszcze kilka lat temu. Dostęp do informacji w dobie internetu nie jest problemem, ponadto przedsiębiorcy, którzy się wybierają za granicę, mają do wyboru wiele instrumentów wsparcia. Nic, tylko eksportować — przekonywali prelegenci podczas Forum Inwestorów i Eksporterów, które rozpoczęło się w Łodzi 22 września.

Coś więcej niż cena
Eksport po prostu się opłaca.
— Te branże, w których udział eksportu jest wysoki, osiągają dużo lepsze wyniki finansowe — zwracał uwagę Marcin Peterlik, zastępca dyrektora obszaru badawczego w Instytucie Badań nad Gospodarką Rynkową. Oprócz tego sprzedaż do różnych krajów pozwala zdywersyfikować ryzyko.
— Jeśli jeszcze zastanawiacie się nad wyjściem za granicę, pomyślcie, że wielu waszych konkurentów już to zrobiło — zachęcał z kolei Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE). Tłumaczył, jak bardzo ten proces w ostatnim czasie stał się prosty.
— Łatwo sięgnąć po niezbędną wiedzę, która w dużej mierze znajduje się po prostu w sieci. Nie musimy też wysyłać dużej ilości towarów, można dostarczyć drobną przesyłkę, transport nie będzie dużo droższy — mówił Piotr Soroczyński. Jego zdaniem, nie należy się też zanadto obawiać modnej obecnie innowacyjności.
— Rzeczywiście, im bardziej jesteśmy innowacyjni, tym łatwiej nam sprzedać swoje produkty, ale jeśli będą one mniej innowacyjne, to też je sprzedamy — twierdził Piotr Soroczyński. Mariusz Hanczka, prezes Corina, firmy produkującej damską bieliznę, tłumaczył, że o ile tylko jest to możliwe, w innowacyjność warto zainwestować.
— Daje ona szansę na zdobycie przewagi nad konkurencją, bo dzisiaj nie wystarczy konkurować ceną. Potrzebna jest inna wartość dodana, coś, co nas wyróżni — mówił Mariusz Hanczka. Jako przykład podawał projekt własnej firmy, który polegał na stworzeniu idealnego kształtu biustonosza. Miał on być nie tylko komfortowy i wygodny, ale jednocześnie zdrowy i pozostający bez negatywnego wpływu na kobiece ciało.
— Udało nam się w tym celu nawiązać współpracę z Politechniką Łódzką oraz Centrum Zdrowia Matki Polki. Projekt okazał się na tyle ciekawy, że zainteresowała się nim stacja Discovery Channel, która przyjechała nakręcić firm o tym, jak przebiegał proces produkcji naszego biustonosza. Dzisiaj film jest dystrybuowany w ponad 200 krajach świata, co znacznie zwiększa naszą zagraniczną sprzedaż — opowiadał Mariusz Hanczka.
Czynniki sprzyjające
Eksperci wśród czynników, które sprzyjają eksportowi, zwracali także uwagą na tak z pozoru błahe, jak migracje czy obecność zagranicznych sieci handlowych w naszym kraju.
— Wielu Polaków wyjechało z Polski i tam szukało polskiej żywności, dlatego zaczęła się ona pojawiać na półkach różnych sklepów i posmakowała również rodzimym obywatelom wielu krajów. Jeśli zatem słyszymy o sukcesie polskiej żywności za granicą, wiedzmy, że w dużej mierze jego zasługa leży w tym kanale — mówił Piotr Soroczyński. Jeśli natomiast chodzi o zagraniczne sieci — większość produktów sprzedawanych w naszym kraju kupują one przecież w Polsce. Ponadto część tego asortymentu trafia też na półki sklepów tych sieci w wielu innych krajach. Eksport ułatwiają również dostępne instrumenty wsparcia. Radosław Runowski, dyrektor w Departamencie Wsparcia e-gospodarki w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP), opowiadał o unijnych programach z nowej perspektywy, które mogą wesprzeć umiędzynarodowienie polskich firm.
— Część z nich skierowana jest bezpośrednio do eksporterów, ale jest też wiele takich, które w sposób pośredni pomogą firmom wyjść za granicę — mówił Radosław Runowski. Arkadiusz Zabłoński, zastępca dyrektora departamentu finansowania strukturalnego w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), wspominał natomiast o tym, że bank może wesprzeć eksporterów nie tylko finansowaniem dłużnym, ale również kapitałem, dzięki niedawno uruchomionemu Funduszowi Ekspansji Zagranicznej. Była też mowa o ubezpieczeniach ryzyka braku zapłaty, a także programach promocji eksportu organizowanych przez Ministerstwo Gospodarki.
— Staramy się wspierać te branże, które mają szanse stać się dla Polski wizerunkowe, czyli po zakończeniu promocji mogą kojarzyć się z Polską. To nigdy nie będzie np. AGD czy samochody, gdzie dominują u nas zagraniczni producenci. Ale wspieraliśmy choćby informatyków, meble czy polskie budownictwo — mówiła Ewa Swędrowska-Dziankowska, zastępca dyrektora Departamentu Instrumentów Wsparcia w Ministerstwie Gospodarki (MG).
Warto się wypromować
O tym, jak ważne jest nie tylko wsparcie, ale również odpowiednia promocja, opowiadali także sami eksporterzy.
— Bez dodatkowych pieniędzy na promocję niełatwo zwiększyć sprzedaż eksportową. Dzięki funduszom z Unii możemy brać na przykład udział w targach. Uczestniczyliśmy już w 78 imprezach targowych, misjach handlowych i wystawach narodowych. Pierwszy wniosek jest taki, że warto promować się szczególnie na imprezach branżowych — wszelkie misje handlowe i wystawy narodowe niekoniecznie przynoszą rezultaty i bywają nietrafione. Kolejny wniosek — wzięcie udziału w jednej tylko imprezie nie przynosi żadnych rezultatów. Firmy z wielu krajów nie decydują się na współpracę od razu, tylko obserwują, sprawdzają, czy firma jest wiarygodna, czy się wystawia regularnie — tłumaczył Mariusz Hanczka. Jego zdaniem, ogromną barierą uzyskania wsparcia na podobne cele jest jedynie fakt, że trzeba wypełnić wiele dokumentów. Zwracał on też uwagę na to, jak istotne rezultaty daje promocja i reklama.
— Codziennie mamy monitoring tego, w którym kraju właśnie wyświetlono film o naszym biustonoszu zrobiony przez Discovery Channel. Jeśli dzwonią zainteresowani z Belgii z pytaniem, gdzie można kupić nasze produkty, to wiemy, że właśnie pokazano go w Belgii, jeśli dzwonią z Korei, wiemy, że widzieli go Koreańczycy — śmieje się Mariusz Hanczka.
10 proc. O tyle wzrośnie eksport z Polski w tym roku w stosunku do 2014 r. — prognozuje KUKE.
© ℗Podpis: Sylwia Wedziuk