Enea była za droga

Agnieszka Berger
opublikowano: 2009-10-15 00:00

Resort skarbu przełknął gorzką pigułkę i już zapowiada kolejny przetarg. Tym razem pewnie będzie taniej.

Zbyt wysoka cena wynikająca z przepisów o wezwaniu sprawiła, że niemieckie RWE zrezygnowało z oferty

Resort skarbu przełknął gorzką pigułkę i już zapowiada kolejny przetarg. Tym razem pewnie będzie taniej.

Nie powiedzie się największa prywatyzacja przewidziana w tegorocznym planie Ministerstwa Skarbu Państwa (MSP). Wczoraj niemiecki koncern RWE, który był jedynym partnerem MSP w negocjacjach w sprawie sprzedaży Enei, poinformował, że nie złoży wiążącej oferty zakupu poznańskiej grupy energetycznej.

— Przyczyna jest jedna — ekonomiczna. Wycena, którą przygotowaliśmy, była oparta na dogłębnej analizie stanu spółki, jej potencjału i przyszłego rozwoju. Braliśmy też pod uwagę specyfikę branży, otoczenie regulacyjne i jego spodziewane zmiany. Potencjalna cena wynikająca z naszych kalkulacji nie sprostałaby oczekiwaniom rynku ani przepisom dotyczącym zasad ogłaszania wezwania do zakupu akcji spółki publicznej. Gdybyśmy chcieli zapłacić drożej, naruszylibyśmy interesy naszych akcjonariuszy — wyjaśnia Iwana Jarzębska, rzeczniczka RWE Polska.

To oznacza, że — zdaniem RWE — akcje Enei są warte mniej niż 22,26 zł, bo taka była średnia wartość notowań spółki w ciągu ostatnich trzech miesięcy, co zarazem stanowiło dolną granicę ceny w wezwaniu. Wygląda na to, że rynek się z tym liczył, bo papiery Enei, które jeszcze kilka dni temu kosztowały 23 zł, ostatnio taniały. Podczas wczorajszej sesji notowania symbolicznie wzrosły (o 0,23 proc.), ale i tak zatrzymały się na poziomie 21,40 zł, czyli poniżej średniej z ostatniego kwartału. Niewykluczone, że gdyby spadki potrwały dłużej, na tyle istotnie zaważyłyby na średniej, że RWE mogłoby złożyć ofertę. Ale być może nic straconego…

Do dwóch razy sztuka

MSP przełknęło gorzką pigułkę, ale nie zamierza rezygnować z dokończenia prywatyzacji poznańskiej grupy. Teraz już bez presji, bo w tym roku minister finansów może zapomnieć o wpływach ze sprzedaży Enei.

— To prawda, że chcieliśmy sprzedać Eneę w tym roku, ale nie można mówić o niezrealizowanym planie prywatyzacji, bo dotyczy on 18 miesięcy. To oznacza, że terminem granicznym jest dla nas połowa 2010 r. Chcemy rozpocząć kolejne postępowanie jeszcze w tym roku — prawdopodobnie na przełomie listopada i grudnia. Tym razem nie będzie już takiego pośpiechu, więc damy inwestorom więcej czasu — zapowiada Jan Bury, wiceminister skarbu odpowiedzialny za energetykę.

Z takiego przebiegu wypadków zadowolony jest szwedzki Vattenfall, mniejszościowy akcjonariusz Enei, który jeszcze kilka miesięcy temu był murowanym kandydatem na inwestora strategicznego dla spółki. — To dla nas dobra wiadomość, bo proces prywatyzacji Enei nie był transparentny. Działy się dziwne rzeczy, których — mamy nadzieję — uda się uniknąć w kolejnym postępowaniu. Czy weźmiemy w nim udział? Nie komentuję. Mogę tylko powiedzieć, że nadal jesteśmy zainteresowani polskim rynkiem energii, a Enea jest jego częścią — mówi Torbjorn Wahlborg, prezes Vattenfall Poland.

Co dwóch, to nie jeden

Na rynku krążyły różne spekulacje dotyczące rezygnacji Vattenfalla z udziału w przetargu na Eneę. Najbardziej prawdopodobna był wersja, z której wynikało, że Szwedom taki wydatek w tym roku był nie na rękę, bo musieli ponieść duże nakłady na przejęcie holenderskiej firmy energetycznej Nuon. Torbjorn Wahlborg tego nie komentuje, ale przyznaje, że przesunięcie prywatyzacji Enei na 2010 r. to dla Vattenfalla dobra wiadomość.

W kolejnym przetargu niemal na pewno weźmie też udział niemieckie RWE, co oznacza, że w drugim podejściu MSP może nie być skazane na jedynego inwestora. Udział francuskiej grupy GDF/Suez (ostatnio zdecydowała się na badanie Enei) jest mniej prawdopodobny, chyba że — jak spekuluje rynek — koncern, do którego należy Elektrownia Połaniec, dogadał się z RWE i jest zainteresowany odkupem części aktywów Enei.

6,33

mld zł Tyle, według wczorajszych notowań, wart był pakiet 67 proc.

akcji Enei, który zamierzał sprzedać skarb.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface