Drugie podejście do sprzedaży spółki z Poznania — tym razem jest z czego wybierać
Giełda Za tydzień skarb przedstawi krótką listę inwestorów dla Enei. My nieoficjalnie poznaliśmy całą szóstkę.
Już kilka tygodni przed upływem terminu składania wstępnych ofert zakupu większościowego pakietu akcji giełdowej Enei przedstawiciele sprzedającego, Ministerstwa Skarbu Państwa (MSP), spekulowali, że w przetargu pojawią się ci sami inwestorzy, którzy zabiegają o zakup Energi. Nie mylili się. Resort nie ujawnił wprawdzie pełnej listy oferentów, wyjaśniając, że dyskrecję zachowuje na ich prośbę. "Puls Biznesu" dotarł jednak do nieoficjalnej, "długiej listy" firm, które w ubiegły piątek złożyły w MSP propozycje zakupu Enei. Według nieoficjalnych informacji, oprócz Kulczyk Investments i francuskiego koncernu GDF-Suez, które potwierdziły udział w przetargu na poznańską spółkę, o Eneę zabiega hiszpańska Iberdrola i francuski gigant EDF (o obu firmach media spekulowały w kontekście tej prywatyzacji), a także dwie spółki operujące w krajach sąsiadujących z Polską od południa. Nie ma wśród nich czeskiego CEZ, który zdążył już przyzwyczaić rynek, że startuje w większości przetargów, ale w żadnym nie zostaje na długo. Jest za to, jak informuje nasze źródło, Energeticky a Prumyslowy Holding (EPH), znany już z prywatyzacji Energi, i Slovenske Elektrarne kontrolowane przez włoskiego potentata energetycznego, firmę Enel. Ciekawostką jest, że — jak twierdzi nasz informator — Włosi również zabiegali o udział w prywatyzacji grupy z Gdańska, nie zakwalifikowali się jednak na ogłoszoną przez MSP krótką listę.
Przynajmniej dla części zainteresowanych Enea wydaje się być "planem B" na wypadek niepowodzenia w przetargu na Energę. Prywatyzacja firmy z Poznania może jednak okazać się ciekawsza, bo — po pierwsze — nie ma w niej zdecydowanego faworyta (w Enerdze jest nim Polska Grupa Energetyczna), a po drugie, będzie to prawdopodobnie ostatnia grupa energetyczna przeznaczona do sprzedaży. A to oznacza ostatnią szansę zakupu znaczącej części polskiego rynku, bo to właśnie o odbiorców, a nie o aktywa wytwórcze, zabiegają inwestorzy.
Zestaw potencjalnych inwestorów jest ciekawy również pod innym względem. O ostatnie kawałki energetycznego tortu w Polsce konkurują bowiem, jak równy z równym, europejscy giganci — dwa największe francuskie koncerny energetyczne: EDF, GDF-Suez, włoski lider Enel i hiszpańska — Iberdrola — a także najbogatszy Polak Jan Kulczyk, właściciel Kulczyk Investments, i bijący go kilkukrotnie pod względem posiadanego majątku najzamożniejszy Czech, Petr Kellner, kontrolujący EPH.
MSP zapowiedziało, że w poniedziałek poinformuje, kogo z szóstki zainteresowanych dopuści do kolejnego etapu przetargu.
4,3
mld zł Na tyle wyceniane
jest na giełdzie 51 proc. akcji
Enei, które skarb zamierza
sprzedać inwestorowi.