Kurs Erbudu na sesji w środę, 11 września, w najgorszym momencie spadał nawet o 11,8 proc., a Onde (do Erbudu należy 60,7 proc. akcji tej spółki) o 6,7 proc. Na zamknięciu było trochę lepiej, ale w wynikach za II kwartał jest gorzej - przynajmniej w porównaniu z sytuacją z ubiełego roku.
- Potrzebna jest poprawa wyników w obu spółkach, żeby inwestorzy patrzyli przychylniej. W Onde wszystko zależy od tego, czy i kiedy pojawią się projekty wiatrowe. W Erbudzie ważne będzie, czy „zaskoczy” segment modułowy – mówi Krzysztof Pado.
Tymczasem w II kwartale Erbud zanotował spadek przychodów r/r o 20 proc. do 689 mln zł, zysk EBITDA spadł o 76 proc. do 7,4 mln zł (to o połowę mniej niż oczekiwali analitycy), a strata netto sięgnęła 8,3 mln zł i była o 7,8 mln zł wyższa od konsensu prognoz analityków według PAP.
Po I półroczu przychody wynoszą 1,33 mld zł (-15,8 proc. r/r), a strata netto przypadająca akcjonariuszom jednostki dominującej to 5,58 mln zł wobec 9,9 mln zł straty przed rokiem. Wynik EBITDA zwiększył się o 15 proc. do 32,3 mln zł.
Natomiast strata netto Onde w II kwartale wyniosła 1,5 mln zł. Analitycy ankietowani przez PAP spodziewali się 0,4 mln zł zysku. Przychody firmy działającej w branży OZE spadły r/r o 41 proc. do 186,7 mln zł, a EBITDA o 89 proc. do 2,8 mln zł.
Spadek przychodów spółka tłumaczy "wymagającymi warunkami rynkowymi". Po I półroczu zysk netto wynosi 15,9 mln zł (+27 proc.), a EBITDA 27,2 mln zł (+18,7 proc.). Przychody skurczyły się o ponad 29 proc. do 354,7 mln zł.
- Działamy w takiej branży, że wyniki za II kwartał są podstawą do formułowania jakichkolwiek prognoz i absolutnie nie oddają tego co się dzieje w całej grupie - mówi Agnieszka Głowacka, wiceprezes Erbudu, która podkreśla, że spółka ma bezpieczną pozycję gotówkową, a tzw. kowenanty w umowach z bankami nie są złamane.
Portfele trochę zasobniejsze
W I półroczu Erbud powiększył portfel zamówień o 300 mln zł do 3,7 mld zł. Dominują zlecenia z segmentu budownictwa kubaturowego (2,7 mld zł).
- Znajdujemy się w bardzo trudnej sytuacji inwestycyjnej zarówno w Polsce, jak również w Europie. Sam fakt, że w I półroczu udało nam się pozyskać kilka kontraktów przemysłowych i mieszkaniowych o łącznej wartości 1,7 mld zł, jest wielkim sukcesem – uważa Jacek Leczkowski, wiceprezes Erbudu.
- Ostatnie dwa lata dla segmentu kubaturowego były bardzo ciężkie – brakowało zamówień, załamały się inwestycje prywatne. W tym kontekście dodatni wynik EBITDA segmentu kubaturowego należy ocenić pozytywnie. Kluczem w II półroczu będą wyniki Onde i segmentu kubaturowego. Wierzę, że wyniki się poprawią – mówi David Sharma, analityk z Domu Maklerskiego Trigon.
Zarząd Onde spadek przychodów tłumaczy wymagającymi warunkami rynkowymi, m.in. brakiem inwestycji w instalacje wiatrowe oraz zaangażowaniem w projekty własne.
- Nie przejmujemy się luką inwestycyjną w projektach wiatrowych. Nie nastawiamy się na powiększanie przychodów bez powiększania zysków. Rentowność jest naszym priorytetem – mówi Jacek Leczkowski
- Drugie półrocze dla spółek z naszej branży jest zawsze lepsze. Mimo niższych przychodów osiągnęliśmy większy zysk netto, co oznacza, że marże są wyższe - mówi Marek Marzec, wiceprezes Onde.
Spółka pozyskała nowe kontrakty o wartości 320 mln zł i powiększyła swój portfel projektów o 170 MW.
- Jesteśmy spółką stabilną jeśli chodzi o portfel zamówień. Wcześniej zamierzaliśmy zbudować portfel projektów o mocy 1,6 GW, teraz chcemy przekroczyć 2 GW – dodaje Marek Marzec.
Cała nadzieja w KPO i drewnie
Dariusz Grzeszczak, szef Erbudu, liczy na odblokowanie funduszy z Krajowego Planu Odbudowy. Nadzieje wiąże też ze spółką Mod21, zajmującą się budownictwem modułowym.
- Nasze moduły są wykonane wyłącznie z certyfikowanego drewna, co znacznie zmniejsza ślad węglowy budowy. Nie możemy w przyszłości dalej budować szkół z betonu – dodaje Dariusz Grzeszczak.
- Start-up Mod21 zaliczył sporą stratę w I półroczu. Zapowiedź, że spółka ma mieć 100 mln przychodów w II połowie roku jest jednak realistyczna – uważa Krzysztof Pado, analityk z Domu Maklerskiego BDM.
- Generalnie w Polsce budownictwo modułowe nie jest popularne. Jest to młody segment operacyjny i dużo zależy od popytu na rynku niemieckim – tonuje entuzjazm David Sharma.