“Obniżymy inflację do poziomu jednocyfrowego dzięki zacieśnianiu polityki pieniężnej” - powiedział.
Turecki prezydent, który pod koniec maja rozpoczął trzecią kadencję swoich rządów, jest znany jako żarliwy przeciwnik wysokich stóp procentowych. W ostatnich latach usunął ze stanowiska trzech prezesów banku centralnego za nieposłuszeństwo. Jego fiksacja na punkcie wzrostu gospodarczego za wszelką cenę sprawiła, że inflacja gwałtownie wzrosła, a zagraniczni zaczęli masowo się wycofywać.
Nie będzie ustępstw w kwestii wzrostu gospodarki
Nowy zespół ekonomiczny z ministrem finansów Mehmetem Simsekiem oraz prezeską banku centralnego Hafize Gaye Erkan na czele opowiadał się od momentu mianowania w czerwcu się za polityką “stopniowego” zacieśniania. Niedawno zaskoczył podwyżką stóp procentowych do 25 proc.
Erdogan jeszcze w czerwcu zapewniał, że jego poglądy na politykę monetarną pozostają niezmienione. W środę zapowiedział, że jego administracja ograniczy popyt konsumpcyjny, zaznaczył jednak, że “nie pójdzie na ustępstwa w kwestii wzrostu gospodarczego”.
Coraz gorsze perspektywy
Turcja zrewidowała ostatnio swoje prognozy co do wzrostu gospodarczego - obecnie władze spodziewają się, że PKB wzrośnie w tym roku o 4,4 proc. w porównaniu z 5 proc. przewidywanymi wcześniej. W 2024 r. wzrost ma być jeszcze mniejszy, bo o 4 proc., w stosunku do oczekiwanych poprzednio 5,5 proc.
Rząd przedstawił ponadto pesymistyczne prognozy dotyczące inflacji, która ma wzrosnąć do 65 proc. pod koniec roku. Tymczasem początkowo prognozowano 25 proc. Obecnie jest na poziomie 58,9 proc.