W poniedziałek wspólna europejska waluta wykazała się odpornością na rynkowe napięcia. Kurs euro względem dolara utrzymał się na poziomie 1,1686 USD, co oznacza odbicie po wcześniejszym spadku do 1,1651 USD – najniższego poziomu od niemal trzech tygodni. Inwestorzy najwyraźniej nie zareagowali nerwowo na weekendowe zapowiedzi amerykańskiego byłego prezydenta Donalda Trumpa, który zagroził Unii Europejskiej 30-proc. cłami.
Nadzieje na kompromis i negocjacje
Powodem optymizmu na rynkach są trwające rozmowy handlowe między UE a USA. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała, że środki zaradcze w handlu pozostaną zawieszone do 1 sierpnia, co ma stworzyć przestrzeń na dalsze negocjacje.
Główne punkty sporne w rozmowach to cła na samochody oraz produkty rolne.
Rynki coraz mniej wrażliwe na groźby
Coraz wyraźniej widać, że rynki finansowe uodparniają się na agresywną retorykę ze strony USA. Inwestorzy walutowi zakładają, że ewentualne cła, jeśli w ogóle zostaną wprowadzone, będą miały ograniczony charakter. Scenariusz oparty na porozumieniu i dalszych negocjacjach wydaje się bardziej prawdopodobny niż eskalacja.
Jamie Dimon, prezes banku JPMorgan Chase ostrzegł jednak przed samozadowoleniem rynku. Jego zdaniem historia pokazuje, że administracja Trumpa potrafiła zaskakiwać nagłymi zwrotami akcji, dlatego zbytni optymizm może być ryzykowny.
Reakcja na rynku obligacji
Napięcia handlowe miały też wpływ na rynek długu. Rentowność dwuletnich niemieckich obligacji (tzw. bundów) spadła o 1 punkt bazowy do poziomu 1,89 proc., po wcześniejszym wzroście o 3 pb. wywołanym przez groźby Trumpa. Tymczasem rentowność 30-letnich obligacji niemieckich osiągnęła najwyższy poziom od 2023 roku.