Euroad poszukuje zastrzyku kapitału
Spółka negocjuje z kilkoma funduszami venture capital
FUNDAMENT: Naszą przewagą nad innymi firmami transportowymi jest to, że mamy stabilnego inwestora finansowego, którego nie zrażają chwilowe wahania na rynku — twierdzi Grzegorz Bielowicki, prezes Euroad. fot. GK
Euroad, warszawska firma transportowa, chce pozyskać od funduszy vc nawet 92 mln zł, które przeznaczy na akwizycje i zakup samochodów.
Stołeczna firma transportowa Euroad potrzebuje kapitału na inwestycje. Obecnie 98 proc. udziałów spółki należy do Kosciuszko Inc., funduszu inwestycyjnego typu private equity z USA, pozostałe 2 proc. do Wiesława Byśka.
— Negocjujemy z kilkoma funduszami typu venture capital. Oczekujemy od nich wsparcia w wysokości 10-20 mln USD. Te środki pozwolą nam stać się największą firmą transportu całopojazdowego, czyli dysponującą samochodami z przyczepami o pojemności do 120 m3 z wymiennymi nadwoziami — twierdzi prezes Grzegorz Bielowicki.
Małe jest piękne
Jego zdaniem, do końca roku zostaną uzgodnione podstawowe warunki finansowania. Sfinalizowanie rozmów nastąpi jednak nie wcześniej niż w pierwszym kwartale 2001 roku.
— Środki pozyskane od inwestorów zamierzamy przeznaczyć na rozbudowę floty, wprowadzenie systemu komunikacji GPS i dalszą informatyzację — mówi Grzegorz Bielowicki.
W ciągu trzech lat Euroad chce zwiększyć tabor samochodowy — łącznie z podwykonawcami — do prawie 2000 sztuk. Już w tym roku firma kupiła od MAN-a 110 nowych samochodów i w sumie dysponuje 230 pojazdami. Obecnie dla Euroadu, łącznie z podwykonawcami, jeździ prawie 400 pojazdów.
— Nadal będziemy kupować nowe samochody, jak również przejmować firmy transportowe. Z kilkoma rozmawiamy — twierdzi Grzegorz Bielowicki.
Hartwigi nie są kuszące
Preludium do przyszłej ekspansji na rynku było przejęcie przez Euroad 100 proc. udziałów gdyńskiej firmy transportowej Franck and Tobiesen, dysponującej 39 pojazdami. Prezes Euroadu nie ujawnia jednak nazw spółek, które znalazły się na jego celowniku. Na pewno nie będą to Hartwigi.
— Rozmawialiśmy z jednym z nich, ale ostatecznie porzuciliśmy ten pomysł — mówi Grzegorz Bielowicki.
Euroad pozostawia wolne pole dużym zachodnim koncernom, takim jak Schenker BTL czy Deutsche Post, które oferują pełną obsługę logistyczną.
— To nie są nasi rywale. Największą konkurencję dla nas stanowią: Pekaes i duże zachodnie firmy transportowe, takie jak Harry Vos — twierdzi Grzegorz Bielowicki.