Od połowy ubiegłego roku indeks akcji europejskich, tworzony przez MSCI, zyskał 12,3 proc., w porównaniu z 7,1 proc. zwyżką globalnego wskaźnika MSCI World. Jak donosi portal BusinessInsider.com, zdaniem Andrew Lapthorne’a, szefa działu analiz ilościowych w banku Societe Generale, optymizm inwestorów w odniesieniu do spółek ze Starego Kontynentu może być na wyrost. Wszystko dlatego, że udział zysków spółek europejskich w zyskach spółek z indeksu MSCI World spadł najniżej od 1986 r. Zdaniem specjalisty winnymi takiego stanu rzeczy są słabe wyniki oraz brak ważniejszych ofert pierwotnych.
„W Europie brakuje spółek takich jak Apple czy Google. Ci, którzy wolą Europę od USA, będą według nas zdani na nadzieję, że ta tendencja się odwróci” – ocenia Andrew Lapthorne.
Udział spółek europejskich (czarna linia przerywana) oraz amerykańskich (linia błękitna) w ogólnej wielkości zysków raportowanych przez przedsiębiorstwa notowane na giełdzie. Źródło: Societe Generale.
