We wtorek za dolara w Indiach trzeba było zapłacić blisko 62 rupie, aż o 41 proc. więcej niż niemal dokładnie dwa lata temu, kiedy rupia była jeszcze okazem siły. Zdaniem banku Credit Agricole waluta azjatyckiego kraju może osłabić się jeszcze bardziej, ciągnąc w dół m.in. wyniki polskich funduszy aktywów rynków wschodzących.
Jak zaznacza w rozmowie z Bloombergiem Dariusz Kowalczyk, strateg banku, dynamika ostatnie przeceny może skłonić bank centralny do interwencji, to jednak w krótkim terminie bardziej prawdopodobne jest dalsze osłabienie indyjskiej waluty. Tymczasem odpływ kapitału z Indii napędzają oczekiwania na zmniejszenie skupu obligacji przez Fed, co zmniejsza płynność w światowym systemie finansowym. Oczekiwania te dalej wzmocniły ostatnie wypowiedzi Richarda Fishera z oddziału banku w Dallas, który opowiedział się za zmniejszeniem wsparcia dla gospodarki.
- Indie są wrażliwe na przepływy kapitału, ponieważ zagraniczne inwestycje portfelowe pomagają im w wyrównaniu bardzo dużego deficytu na rachunku obrotów bieżących – ocenia Dariusz Kowalczyk.
To może zaważyć na wynikach polskich funduszy, w których portfelach są indyjskie akcje, a zarządzający nie zabezpieczają ryzyka walutowego. Indeks BSE SENSEX wyrażony w rupiach jest od początku roku na zaledwie 3,9 proc. minusie (czyli mniejszym niż 5,8 proc. straty WIG20 po uwzględnieniu dywidend). Jednak 8 proc. przecena rupii sprawiła, że w złotych indeks znalazł się w środę na czteroletnim minimum. Od początku roku Investor Indie i Chiny traci 5,2 proc., ING Chiny i Indie zniżkuje o 8,6 proc., a notowania funduszy akcji z krajów BRIC utrzymują się na około 10 proc. minusach.
Fatalna passa indyjskiej waluty podkopie zyski polskich funduszy
opublikowano: 2013-08-07 13:08
Indyjska rupia, która we wtorek była najsłabsza w historii względem dolara, ma dalszy potencjał spadkowy, ocenia bank Credit Agricole.