Fiasko wielkiego przetargu na morską energetykę wiatrową. Zero ofert

Cecilie Veile, Sine Furbo Vestergaard (Borsen), Kamil Zatoński (Puls Biznesu)
opublikowano: 2024-12-06 07:55

Plan zakładał uzyskanie miliardów dolarów przychodu dla państwa i zapewnienie ogromnej ekspansji zielonej energii w Danii, gdy na początku tego roku ogłoszono rekordowy przetarg na morskie farmy wiatrowe. Teraz pierwsza runda przetargu zakończyła się fiaskiem. Nie otrzymano ani jednej oferty.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Przetarg był ogłoszony na sześć projektów morskich farm wiatrowych o łącznej mocy co najmniej 6 gigawatów.

Pierwsza część przetargu stanowi połowę całkowitej inwestycji i obejmuje trzy morskie farmy wiatrowe, z których wszystkie mają zostać zbudowane w duńskiej części Morza Północnego.

Jeśli setki planowanych morskich turbin wiatrowych nie staną się rzeczywistością, grozi to konsekwencjami dla innych zielonych inwestycji.

Duński minister klimatu i energii Lars Aagaard nie waha się nazwać wyniku „rozczarowującym, poważnym i godnym ubolewania”. Chce teraz nawiązać dialog z branżą na temat możliwych wyjaśnień.

„Może być tak, że w warunkach przetargu jest coś konkretnego, co sprawia, że ​​nie odważono się złożyć oferty. Może to być też coś zupełnie fundamentalnego, co oznacza, że ​​gospodarka nie jest w stanie budować morskich farm wiatrowych bez jakiejś formy zabezpieczenia ryzyka ze strony państwa” - mówi polityk.

Obecnie w Danii zainstalowano łącznie 2,7 gigawatów morskich farm wiatrowych. Ponadto budowana jest 1-gigawatowa morska farma wiatrowa Thor na Morzu Północnym.

Morskie farmy wiatrowe są oferowane bez wsparcia rządu, a deweloperzy morskich farm wiatrowych muszą płacić państwu roczną, stałą opłatę koncesyjną za obszary przez ponad 30 lat. Państwo będzie współwłaścicielem 20 procent oferowanych projektów morskich elektrowni wiatrowych.