Leszek Czarnecki przejął oddziały pośrednika.
Bez spółki i długów
Wybrali rodzynki, zakalec zostawili właścicielom. Ostrzą apetyty na kawał rynkowego tortu pośrednictwa.
Kolejny pośrednik finansowy poszedł pod wodę. Najpierw pękło Golden Egg, przejęte na początku ubiegłego roku przez A-Z Finance. Teraz przyszła kryska na branżowego beniaminka — Finamo. Pośrednik znika z rynku, choć sama nazwa zostaje. Jeszcze. Jak się dowiedzieliśmy, przedwczoraj została sfinalizowana transakcja przejęcia Finamo. Ale tylko części. Nabywca wybrał tylko rodzynki, zostawiając właścicielom resztę dość czerstwego ciastka. Na sprzedaż poszła tylko, a może raczej aż, sieć sprzedaży pośrednika oraz pracownicy. Ostała się natomiast nazwa, spółka i zobowiązania, jakie ma. Według "Parkietu" Finamo miało po 2008 r. 35,6 mln zł straty. W ubiegłym roku właściciele dokapitalizowali spółkę do 40 mln zł. Nie pomogło.
Kupującym jest Home Broker, firma pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, kontrolowana przez Leszka Czarneckiego, finansistę, do którego należy grupa Getin, oraz pozostałych udziałowców, wśród których jest także Jarosław Augustyniak, wiceprezes Getin Noble Bank.
Drugi pośrednik
Home Broker nie jest jedynym beneficjentem transakcji. Część z 31 kupionych placówek Finamo trafi do Getin Noble Banku, Open Finance oraz Tax Care. Gross przejmie jednak Home Boker. Pośrednik przejmie jednocześnie około 200 doradców finansowych i pracowników sprzedaży. Dzisiaj jego własna sieć liczy 21 placówek, w których pracuje 300 doradców specjalizujących się w rynku nieruchomości i 115 doradców finansowych.
Po transakcji Home Broker będzie miał dwa razy więcej placówek i ponad 600 doradców.
— Kupujemy oddziały umiejscowione w bardzo dobrych lokalizacjach. Mityczne stawki za wynajem, jakie krążyły po rynku, wcale nie są takie wysokie. Są rynkowe — mówi Damian Millibrand, szef Home Brokera.
Niewiele też będzie pracy z adaptacją z niedawno wyposażonych oddziałów. W zasadzie wystarczy zedrzeć z neonów folię z napisem Finamo i nakleić z nową nazwę. Mało jest też lokalizacji, w których przejęte placówki dublują się z oddziałami Home Brokera. Są za to w miastach, gdzie pośrednik prowadzi działalność, ale pracownicy pracują z domu.
— W Bydgoszczy, Toruniu, czy Gdyni nie mieliśmy dotąd prawdziwych oddziałów, tylko biura. Teraz już mamy — mówi Damian Millibrand.
Przejęcie sieci Finamo wpisuje się w plany rozwoju Home Brokera, który oprócz pośrednictwa w zakresie wyszukiwania nieruchomości chce mocno wejść w doradztwo finansowe. To nie będzie jednak drugi Open Finance. Damian Millibrand przekonuje, że obydwie sieci obsługują innych klientów.
— Do Open Finance przychodzi osoba, która już ma mieszkanie i potrzebuje finansowania. Do nas trafiają klienci, którzy nie wiedzą jeszcze, co chcieliby kupić i też szukają finansowania — wyjaśnia Damian Millibrand.
Dobry ruch
Michał Macierzyński, analityk Bankier.pl, osoba dobrze znająca rynek pośrednictwa nie jest o tym do końca przekonany. Jednak posunięcie Leszka Czarneckiego ocenia pozytywnie. Z kilku powodów: po pierwsze gdy zacznie ożywać rynek pośrednictwa nieruchomości będzie miał gotową firmę do działania, bo zanim konkurencja otrząśnie się z kryzysu, Home Broker zdąży wchłonąć placówki i ludzi Finamo. Po drugie — rozbudowując moce pośrednika zwiększa konkurencję dla Open Finance, który jako lider rynku mógłby osiąść na laurach.
— Leszek Czarnecki lubi, kiedy jego biznesy ze sobą walczą, a menedżerowie czują na plecach oddech kolegów z innych spółek z grupy — mówi Maichał Macierzyński.
I po trzecie — nieźle może sprzedać się nowa koncepcja Home Brokera.
— Wprowadzenie pośrednictwa finansowego do firmy znacznie zwiększy możliwości sprzedażowe, bo oprócz mieszkania klientowi można zaoferować i kredyt mieszkaniowy, i gotówkowy na wyposażenie, ubezpieczenie nieruchomości, na życie itd. — przewiduje Michał Macierzyński.
Właściciele Finamo na razie wstrzymują się od komentarza. Nie chcą też ujawniać dalszych planów wobec spółki. Połowa akcji należy do Meritum FIZ, reszta do pięciu spółek zarejestrowanych na Cyprze.