Tylko co druga polska firma zamierza inwestować w 2006 r., a co trzecia chce zatrudnić nowych pracowników.
Z sondażu Krajowej Izby Gospodarczej (KIG) przeprowadzonego wśród 2,2 tys. przedsiębiorców wynika, że niemal połowa badanych firm nie wierzy, że w przyszłym roku poprawią się warunki dla ich działalności, a 16 proc. przedsiębiorców wręcz spodziewa się ich pogorszenia.
Najbardziej niepokoją informacje o powszechnej niechęci do zwiększania inwestycji. W 2006 r. zamierza je rozwinąć tylko 48 proc. przedsiębiorców. Rok wcześniej zapowiadało taki krok więcej firm (54 proc.). 44 proc. przedsiębiorców twierdzi, że w przyszłym roku wielkość ich inwestycji nie zmieni się, natomiast 8 proc. przewiduje spadek.
Wydają, ale za mało
— Niestety, nie należy oczekiwać tak bardzo wypatrywanego przełomu w inwestycjach. Optymistyczne jest jednak to, że mimo iż wskaźnik przewidywań inwestycyjnych zmalał, to nadal prawie połowa firm planuje zintensyfikować tego typu działania w 2006 r. — mówi Andrzej Arendarski, prezes KIG.
Piotr Kuczyński, główny ekonomista WGI, twierdzi wręcz, że poziom inwestycji mocno rozczarowuje.
— Spodziewano się dwucyfrowego wzrostu inwestycji, a jest kiepsko — mówi ekonomista.
W 2005 r. inwestycje zwiększyło 42,5 proc. firm. 13 proc. przedsiębiorców natomiast poinformowało o ich spadku.
Marek Zuber, doradca ekonomiczny premiera, przyczyn takiego stanu rzeczy upatruje w złym otoczeniu gospodarki.
— Winna jest nadmierna biurokracja oraz za wysokie podatki. Rząd w ciągu trzech-czterech miesięcy przedstawi konkretne propozycje zmian. Jeżeli uda się je wprowadzić, to inwestycje znacząco wzrosną — przekonuje.
Nie lepiej wyglądają sprawy związane z zatrudnieniem. Przyjmować nowych pracowników w przyszłym roku zamierza tylko co trzecia firma. 9 proc. przewiduje zwolnienia, a reszta nie planuje zmian. W mijającym roku nowe miejsca pracy utworzyło jedynie 32 proc. firm. Zwalniało 15,5 proc.
Oczekiwania a realia
Pogorszyły się też oczekiwania eksporterów. W 2006 r. zwiększenie zagranicznej sprzedaży planuje 44 proc. respondentów. Spadku spodziewa się 6 proc. firm. Jednak ten brak entuzjazmu nie jest bezpodstawny. W 2005 r. eksport zwiększyło 32 proc. firm (w porównaniu z 2004 r.), ale wzrostu oczekiwało aż 45 proc. przedsiębiorców. Oznacza to, że wielu się przeliczyło. W mijającym roku eksport zmalał u 12 proc. badanych (spodziewało się tego jedynie 3 proc. firm).
Lepiej wyglądają nastroje dotyczące sprzedaży w kraju. Wzrostu w 2006 r. oczekuje prawie 60 proc. firm (w tym roku sprawdziło się to w przypadku 46 proc.). Wzrostu obrotów całkowitych spodziewa się aż 64 proc. przedsiębiorców. 40 proc. firm liczy też na poprawę warunków biznesowych. Nie będzie to łatwe, gdyż w 2005 r. zauważyło taką poprawę tylko 14,5 proc. respondentów.
— Przedsiębiorcy czekają na spektakularne posunięcia. Po każdej korzystnej i ważnej dla gospodarki decyzji rządu będziemy badać jej wpływ na rozwój przedsiębiorczości — mówi Andrzej Arendarski.