Branża rolno-spożywcza należy do najważniejszych sektorów polskiej gospodarki – wytwarza ok. 6 proc. PKB. Działający w niej producenci, przetwórcy i dystrybutorzy z powodzeniem eksportują towary na rynki zagraniczne. Mimo to branża przeżywa spore trudności. Problemami sektora rolno-spożywczego są: brak wykwalifikowanych rąk do pracy, konkurencyjna presja cenowa i sinusoida długów.
Kłopoty finansowe branży
W czerwcu 2021 r., firmy z tego sektora miały zaległości w wysokości 933,8 mln zł. W lipcu minionego roku zadłużenie spadło do 697,2 mln zł. Od tamtego czasu branża ma coraz większe problemy z wypłacalnością. W czerwcu tego roku dług przedsiębiorstw z segmentu rolno-spożywczego wzrósł do niecałych 760 mln zł. W Krajowym Rejestrze Długów (KRD) widnieje już 13,2 tys. firm z tego sektora, a średnia zaległość to 57,2 tys. zł.
– Branża zmaga się obecnie z wieloma wyzwaniami, które kształtują jej sytuację finansową, takimi jak wysokie ceny źródeł żywności, drogie nawozy i rosnące koszty energii. Segment rolno-spożywczy odczuwa również wzrost kosztów transportu oraz produkcji opakowań. Oceniając jego finanse, trzeba wziąć pod uwagę, że bieżące problemy przedsiębiorstw uwidocznią się w naszej bazie danych z pewnym opóźnieniem, gdyż wierzyciele zazwyczaj wpisują dłużników do rejestru dopiero po monitach w sprawie zapłaty – wyjaśnia Adam Łącki, prezes zarządu KRD Biura Informacji Gospodarczej.
Trudną sytuację w branży rolno-spożywczej pogłębił Polski Ład, wprowadzający zmiany w przepisach podatkowych. Negatywnie na działalności wpłynęły także dodatkowe opłaty (m.in. cukrowa) i nadmiar ukraińskiego zboża na rynku.
Największe zaległości mają przedsiębiorstwa zajmujące się hurtową i detaliczną sprzedażą artykułów spożywczych. Muszą oni oddać kontrahentom łącznie 329,2 mln zł. Na drugim miejscu w tym niechlubnym zestawieniu znajdują się firmy specjalizujące się w uprawach rolnych, hodowli zwierząt i łowiectwie - są winne wierzycielom 269 mln zł. To właśnie w tej grupie jest największe średnie zadłużenie, wynoszące 73,6 mln zł. Na trzecim miejscu znajdują się przetwórcy przemysłowi, którzy mają do oddania 161,3 mln zł.
Według Instytutu Rozwoju Gospodarczego, który zbadał koniunkturę w polskim rolnictwie w drugim kwartale tego roku, sytuacja w branży jest najgorsza od 15 lat. Ratunkiem dla niej może być eksport towarów za granicę i rekompensaty z Unii Europejskiej za nadmierny import zboża z Ukrainy.
– Właśnie zapadła decyzja o wypłaceniu polskim rolnikom 40 mln EUR na pokrycie strat, jakie powstały w wyniku tej sytuacji. Powinno to zmniejszyć lukę w ich finansach i zwiększyć zdolność do regulowania zobowiązań płatniczych – zauważa Jakub Kostecki, prezes zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Komu winne są firmy
Największymi wierzycielami przedsiębiorstw rolno-spożywczych są instytucje finansowe, które mają do odzyskania 429,6 mln zł. Na drugim miejscu znajdują się firmy handlowe, którym nierzetelni kontrahenci zalegają z zapłatą 125,1 mln zł. Trzecie w kolejce po zapłatę są przedsiębiorstwa zajmujących się przetwórstwem przemysłowym – czekają one na 70,1 mln zł.
W sektorze rolno-spożywczym są też firmy, które nie płacą kolegom z branży. Suma takich długów to 245,9 mln zł. Najwięcej do oddania, bo 159,5 mln zł, mają przedsiębiorstwa z województwa mazowieckiego. Za nimi znajdują się firmy z Wielkopolski z zadłużeniem w wysokości 114,5 mln zł. Trzecie miejsce należy do przedsiębiorstw z województwa łódzkiego - ich wierzyciele czekają na zwrot 59 mln zł.