Państwowemu BGK od kwietnia 2011 r. przybyło obowiązków. Wtedy zaczął oficjalnie handlować walutami na zlecenie Ministerstwa Finansów (MF). Wcześniej rząd wszystko przeliczał na złotego w banku centralnym. Kryzysowe lata i rynkowe zawirowania zmusiły jednak resort do poszerzenia instrumentarium, którym może się bronić przed gwałtownymi wyprzedażami naszej waluty. Od tego czasy BGK wymienił na złote blisko 47 mld EUR. W ubiegłym roku wartość transakcji mocno spadła — wyniosła niecałe 6,4 mld EUR. Pierwsze miesiące tego roku pokazują jednak, że pretekstów do aktywniejszego handlu nie zabraknie.




Mniej handlowania…
Każde mocniejsze osłabienie złotego w ostatnich latach wzmagało czujność uczestników rynku — obserwowali, czy państwowy BGK nie zacznie handlować euro, żeby nie dopuścić do gwałtownego odpływu inwestorów od złotego. Tak było pod koniec ubiegłego roku, kiedy wydawało się, że za chwilę za euro trzeba będzie płacić ponad 4,40 zł. Wtedy BGK zaktywizował się na foreksie.
— W ubiegłym roku na pewno było trochę okazji, żeby wymieniać euro na złote, bo było to dla resortu finansów korzystne. Z dużym osłabieniem złotego mieliśmy do czynienia na początku ubiegłego roku i po wyborach. Wcześniej sytuacja była raczej stabilna — uważa Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK. Jego zdaniem, mniejsza liczba zleceń wymiany walut dla BGK mogła mieć różneprzyczyny — np. chęć zwiększenia rezerw NBP na wypadek, gdyby bank miał wziąć udział w przewalutowaniu kredytów frankowych w modelu węgierskim. W tym roku po obniżce polskiego ratingu przez Standard & Poor’s nieufność wobec polskich aktywów wzrasta falami. Przykładem był wzrost kursu euro powyżej 4,40 zł, poprzedzający decyzję agencji Moody’s. Gdyby analitycy obniżyli nam ocenę wiarygodności kredytowej, mógłby poszybować jeszcze wyżej. Wtedy o możliwościach BGK przypomnieli sobie minister finansów i premier Beata Szydło.
— Przyglądamy się obecnym zawirowaniom na rynku walutowym i w razie potrzeby nie wykluczamy wymiany środków walutowych przy odpowiednich poziomach — mówił pod koniec kwietnia w rozmowie z PAP Piotr Nowak, wiceminister finansów. Moody’s zdecydował się jednak tylko na zmianę perspektywy na negatywną, co rynek odebrał z dużą ulgą i zaczął kupować naszą walutę.
Obok BGK na rynku mógłby pojawić się bank centralny, ale NBP powściągliwie podchodzi do interwencji walutowych i rezerwuje je na momenty, w których na rynku pojawiają się spekulanci. Wtedy również działa ostrożnie, żeby nie zachęcać do zbyt intensywnej i długiej gry na złotym, ale jedynie „dać po łapach”, jeśli zajdzie potrzeba.
…więcej zagrożeń
Uspokojenie na rynku walutowym może być jednak chwilowe, bo nadal ciąży mu perspektywa przewalutowania kredytów frankowych, a krytykowane przez coraz szersze grono ekspertów z kraju i zagranicy obietnice rządu, które mogą doprowadzić do znacznego wzrostu deficytu, nie budują zaufania do polskiej polityki gospodarczej.
— BGK może interweniować przy dużej i gwałtownej zmienności krótkookresowej, która jest źle widziana przez inwestorów zagranicznych i eksporterów, którzy większą wagę przywiązują do stabilności waluty niż do poziomu kursu — wyjaśnia Marcin Sulewski, analityk BZ WBK.
Do zmienności naszej waluty w tym roku dokłada się też ryzyko zewnętrzne. Inwestorom sen z powiek spędza wizja wyjścia Brytyjczyków z Unii Europejskiej i złe wiadomości wciąż płyną z Dalekiego Wschodu, a kryzys w Chinach to dzisiaj największe zagrożenie dla globalnego PKB. Za rogiem zaś czai się kolejna eskalacja problemów z greckim zadłużeniem, a po wakacjach cały świat wstrzyma oddech w oczekiwaniu na wynik wyborów prezydenckich w USA. Na wypadek spełnienia się najgorszych scenariuszy MF będzie dysponowało ok. 10 mld EUR z funduszy europejskich oraz pieniędzmi z emisji długu i kredytów. Na razie w rezerwie walutowej trzyma równowartość blisko 6,5 mld EUR. „Zaskórniaki” NBP sięgają 92,3 mld EUR.
— Nie spodziewamy się gwałtownej deprecjacji złotego. Kurs powinien się poruszać w poniżej 4,5 zł za euro. Nie sądzę więc, żeby sytuacja wymagała ciągłej aktywności BGK na rynku — mówi Marcin Sulewski.
Gry walutowe
W ubiegłym roku w ramach zarządzania długiem resort finansów aktywnie działał, żeby jak najtaniej zdobywać fundusze na jego finansowanie. W ramach transakcji FX SWAP, czyli wymiany dwóch walut po określonym kursie rynkowym z jednoczesnym ustaleniem warunków wymiany w odwrotną stronę w przyszłości, udało się na parze USD/PLN dokonać transakcji o wartości 1,2 mld USD, co pozwoliło pozyskać 4,7 mld zł. Franki szwajcarskie fiskus zapewnił sobie przez wymianę euro (cross currency swap). Dzięki temu nie musiał emitować obligacji i zdobył taniej pieniądze na wykup obligacji od inwestorów.
Gry walutowe
W ubiegłym roku w ramach zarządzania długiem resort finansów aktywnie działał, żeby jak najtaniej zdobywać fundusze na jego finansowanie. W ramach transakcji FX SWAP, czyli wymiany dwóch walut po określonym kursie rynkowym z jednoczesnym ustaleniem warunków wymiany w odwrotną stronę w przyszłości, udało się na parze USD/PLN dokonać transakcji o wartości 1,2 mld USD, co pozwoliło pozyskać 4,7 mld zł. Franki szwajcarskie fiskus zapewnił sobie przez wymianę euro (cross currency swap). Dzięki temu nie musiał emitować obligacji i zdobył taniej pieniądze na wykup obligacji od inwestorów.