Fitness utrzymuje równy rytm

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2017-04-12 18:18

Wielkość polskiego rynku fitness nieznacznie wzrosła, ale eksperci oczekują boomu. Za najwięcej tak klientów, jak i klubów odpowiada Benefit Systems.

Ćwiczymy coraz częściej, ale do wyników osiąganych przez inne duże kraje Unii Europejskiej jeszcze sporo nam brakuje. Według analizy Deloitte, które po raz czwarty przygotowało raport „Europejski rynek zdrowia i fitnessu”, o zdrowe ciało i zdrowego ducha w klubach fitness dba 7,4 proc. Polaków, czyli 2,84 mln osób. To sprawia, że branża jest warta ponad 3,6 mld zł. Wielkiej zmiany w stosunku do ubiegłego roku jednak nie ma, a niewykorzystany potencjał do wzrostu rynku jest jeszcze bardzo duży, bo do uprawiania sportu w ankietach przyznaje się cztery razy więcej osób.

- W Polsce rośnie liczba klubów, ale spadają przychody na osobę. To efekt tego, że klienci są wrażliwi cenowo, kluby obniżają więc opłaty członkowskie. Charakterystyczna dla polskiego rynku jest też bardzo duża rola odgrywana przez programy pracownicze w rodzaju Multisport – mówi Marta Wrońska, menedżer w dziale audytu Deloitte.

Karty Multisport wydawane przez giełdowy Benefit Systems ma w portfelach prawie 0,75 mln Polaków. Do tego dochodzi kilka innych programów, np. skierowany do studentów BeActive. W efekcie, według wyliczeń Polskiego Związku Firm Fitness, z 2,8 mln klientów klubów fitness 1 mln to zasługa operatorów kart. Liczba tego rodzaju klientów rośnie też znacznie szybciej – o 12 proc. rocznie, wobec najwyżej 3-procentowego wzrostu sprzedaży własnej klubów.

- Polski rynek klubów fitness jest bardzo rozdrobniony, dziesiątka największych operatorów ma mniej niż 10 proc. udziałów w rynku. Większość klubów należy do prywatnych właścicieli, co utrudnia negocjacje w sprawie przejęć i konsolidację branży – mówi Marta Wrońska.

Na polskim rynku, według szacunków Deloitte, działa ponad 2,5 tys. klubów fitness. Tymczasem największa sieć – Calypso – ma zaledwie 38 placówek.  Ściga ją o zaledwie jedną placówkę mniejsze Jatomi Fitness, poniżej 20 klubów mają natomiast takie sieci jak Fitness Platinium, Fabryka Formy czy S4 Fitness Club. Lidera rynku, dwie ostatnie z tych sieci i kilka mniejszych spółek kontroluje Benefit Systems. Deloitte nazywa giełdową spółkę „głównym konsolidatorem rynku” – w ubiegłym roku kupiła trzy sieci i podpisała listy intencyjne w sprawie dokupienia udziałów w dwóch kolejnych.

Według Roberta Kamińskiego, byłego szefa Polskiego Związku Pracodawców Fitness, w najbliższych latach liczba klientów klubów mocno wzrośnie.

- W ciągu 3-5 lat może skoczyć nawet o 1,5 mln osób. Co prawda możemy mówić o nasyceniu wśród osób otwartych na sport i zdrowy styl życia, ale są grupy, dla których rynek nie miał do tej pory odpowiedniej oferty, jak studenci czy emeryci - uważa Robert Kamiński.

fot. Fotolia