Na amerykańskich rynkach akcji utrzymał się w poniedziałek optymizm wywołany piątkowym raportem o inflacji cen konsumpcji w sierpniu. Przeważał popyt choć w pierwszych części sesji skupiał się głównie na dużych spółkach technologicznych. W drugiej był już trochę szerszy. Na rynku akcji nie było widać dużych obaw wynikających z rosnącego prawdopodobieństwa „zamknięcia rządu” od 1 października pomimo ostrzeżeń, że jego skutkiem może być opóźnienie publikacji ważnych danych makro, utrudniające potencjalnie Fed decyzję w sprawie stóp. CME FedWatch Tool pokazał jednak, że szacowane przez rynek prawdopodobieństwo obniżki stóp na posiedzeniu kończącym się 29 października było w poniedziałek wyższe niż w piątek. Spadały również rentowności obligacji USA. Inwestorzy nie przejęli się również „jastrzębią” wypowiedzią szefowej Fed w Cleveland, według której inflacja nie spadnie do celu banku centralnego do końca 2027 lub nawet początku 2028 roku w związku z czym konieczne jest utrzymanie restrykcyjnej polityki pieniężnej. Wyraźny wzrost indeksu PHLX Housing (0,7 proc.) sygnalizował, że większe znaczenie dla rynku miała wiadomość o największej od pięciu miesięcy ilości realizowanych umów sprzedaży domów w sierpniu.
Prezydent Donald Trump znów wstrząsnął niektórymi segmentami rynku akcji ogłaszając w poniedziałek w swoim serwisie społecznościowym zamiar nałożenia wysokich ceł na importowane filmy i meble. Z tego powodu najmocniej taniejącą spółką w S&P500 był detalista wyposażenia wnętrz Williams-Sonoma (-4,65 proc.). Staniały również akcje Netflixa (-0,45 proc.). Najmocniej w indeksie rósł kurs Robinhood Markets (12,3 proc.). Spółka, która tydzień temu weszła w jego skład, osiągnęła w poniedziałek największą wartość w historii. Wśród najmocniej drożejących składników S&P500 był również Electronic Arts (4,5 proc.). Popyt na akcje wydawcy gier wideo wywołała wiadomość, że zgodził się on na rekordowy wykup lewarowany wysokości 55 mld USD, który daje akcjonariuszom premię wysokości 25 proc. wobec kursu zamknięcia z piątku.
Ostatecznie zdrożało 62 proc. spółek z S&P500. Popyt przeważał w 9 z 11 głównych segmentach indeksu. Najmocniej drożały spółki dyskrecjonalnych dóbr konsumpcyjnych (0,55 proc.), IT i finansowe (po 0,5 proc.). Podaż przeważała najmocniej w segmencie energii (-1,9 proc.), co wynikało z największej od 24 czerwca przeceny ropy wywołanej wznowieniem dostaw z Kurdystanu oraz sygnałów dalszego zwiększania podaży surowca przez OPEC+. Drugim spadającym segmentem były usługi telekomunikacyjne (-0,45 proc.).
W Średniej Przemysłowej Dow Jones wzrosły kursy 20 z 30 spółek. Najmocniej drożały akcje Nvidii (1,85 proc.), Caterpillar (1,3 proc.) i Walt Disney Co. (1,15 proc.). Na dole tabeli znalazły się natomiast Chevron (-2,5 proc.), Boeing (-1,9 proc.) oraz IBM (-1,6 proc.).
Nasdaq Composite wzrósł choć większość spośród 3,3 tys. spółek z indeksu taniała na zamknięciu. Wzrosły jednak kursy większości technologicznych blue chipów. We „wspaniałej siódemce” najmocniej drożały Nvidia (1,85 proc.) i Amazon.com (1,0 proc.). Najmocniej spadał kurs Alphabet (-1,1 proc.).