FT: Europa musi mieć spójną politykę walki z ptasią grypą

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-02-24 09:22

Europa potrzebuje spójnej polityki dotyczącej walki z ptasią grypą, w której nie ma miejsca na szczepionki - pisze w piątek brytyjski dziennik "Financial Times". Gazeta przypomina, że na piątek w Wiedniu zaplanowane jest nieformalne spotkanie unijnych ministrów zdrowia na temat wirusa.

Europa potrzebuje spójnej polityki dotyczącej walki z ptasią grypą, w której nie ma miejsca na szczepionki - pisze w piątek brytyjski dziennik "Financial Times". Gazeta przypomina, że na piątek w Wiedniu zaplanowane jest nieformalne spotkanie unijnych ministrów zdrowia na temat wirusa. 

W Polsce do tej pory nie wykryto przypadków H5N1.

Dziennik pisze, że pytanie o szczepionki jest kontrowersyjne. Nie ma bowiem szczepionki bezpośrednio na wirusa ptasiej grypy - stosowane są szczepionki na zwykłą grypę. "FT" przypomina, że według wielu specjalistów, zwiększają one nieco odporność na wirusa H5N1, ale nie chronią całkowicie przed zakażeniem; mogą natomiast je maskować, tzn. ukrywać objawy choroby.

"Szczepionka może zmniejszyć śmiertelność w stadzie, ale wirus może w nim być obecny w uśpionej postaci" - zaznacza "FT". Według dziennika, wielu wirusologów podejrzewa, że właśnie masowe szczepienia drobiu w Chinach spowodowały zmutowanie się wirusa i rozprzestrzenienie go w nieprzewidywalnej formie.

Gazeta sugeruje, by ochrona przed rozprzestrzenianiem się choroby w Europie wyglądała tak, jak dotychczas: poprzez wybijanie stad, w których znaleziono zarażone ptaki, i tworzenie stref ochronnych.

Dziennik proponuje też wsparcie finansowe dla sektora drobiowego w UE. "Producenci stracili już miliony euro w związku z tym, że wielu przestraszonych ludzi przestało jeść kurczaki" - podkreśla gazeta. Przypomina, że eksperci uznali, iż nie można zarazić się ptasią grypą jedząc ugotowane mięso.

"FT" pisze, że politycy będą musieli zadbać o ochronę "interesów dzikich ptaków", ponieważ coraz częściej słychać głosy, by wybijać stada ptaków migrujących, np. bocianów i gęsi. 

"Tak, takie ptaki mogą roznosić wirusa, ale prawdopodobnie zaraziły się nim od ptactwa domowego. Wybicie dzikich ptaków po to, by zatrzymać wirusa, byłoby ekologicznym przestępstwem nie do wybaczenia" - podsumowuje gazeta.

Katarzyna Rumowska