Przeciwko udzieleniu rządowi wotum zaufania głosowało 364 deputowanych Zgromadzenia Narodowego (niższej izby parlamentu), za było 194, wstrzymało się 15, zaś 4 nie głosowało.
Podczas debaty przed głosowaniem stronnictwa opozycyjne, Partia Socjalistyczna i skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN), zapowiedziały, że nie udzielą rządowi wotum zaufania. Prawicowi Republikanie (LR), którzy współtworzyli gabinet Bayrou, pozostawili swym deputowanym wolną rękę i 13 posłów Republikanów głosowało przeciwko rządowi.
Tuż przed głosowaniem premier, wobec spodziewanego negatywnego wyniku, podziękował ministrom swego gabinetu za wspólną pracę przez dziewięć miesięcy. Zapewnił, że zdołali razem stworzyć zespół, w którym nie było „kryzysów” ani „napięć”.
Prezydent Macron „przyjmuje do wiadomości” upadek rządu Bayrou w wyniku głosowania w parlamencie i „powoła nowego premiera w najbliższych dniach” - oznajmił Pałac Elizejski w komunikacie.
W imieniu socjalistów szef ich frakcji Boris Vallaud przekonywał podczas poniedziałkowej debaty, że na czele nowego rządu powinien stanąć polityk z lewicy. PS deklarowała chęć sformowania rządu, ale byłby to – tak jak w przypadku gabinetu Bayrou – rząd mniejszościowy.
Szefowa frakcji parlamentarnej RN Marine Le Pen oświadczyła zaś, że prezydent powinien zwołać nowe wybory parlamentarne. Liderka skrajnej prawicy powiedziała, że powołanie nowego gabinetu, który wywodziłby się z centrum tak jak rząd Bayrou, „oznaczałby instytucjonalną stagnację kraju”. Ostrzegła, że nowy premier z tego obozu „nie przetrwa prawdopodobnie debaty nad budżetem”, czyli procesu uchwalania przez parlament budżetu na rok 2026.
Bayrou, sojusznik polityczny Macrona, szef centrowej partii MoDem, został powołany na premiera w grudniu 2024 r. Jego mniejszościowy rząd od początku zagrożony był wotum nieufności ze strony opozycji z lewej i prawej strony sceny politycznej. Premier przedstawił w lipcu projekt budżetu na rok 2026 przewidujący oszczędności w wysokości 44 mld EUR; opozycja uznała go za niesprawiedliwy i obciążający gorzej sytuowanych obywateli.
Mimo to premier zażądał głosowania nad wotum zaufania, argumentując, że przed negocjacjami w sprawie konkretnych rozwiązań w budżecie konieczna jest zgoda w sprawie diagnozy sytuacji, czyli stanu finansów publicznych. Występując w poniedziałek w parlamencie, Bayrou zarysował mroczny obraz narastającego zadłużenia kraju. Podkreślił, że deputowani mogą zmusić rząd do odejścia, ale nie mogą „wymazać” faktów. - Rzeczywistość pozostanie nieubłagana - nadal rosnąć będą wydatki, a ciężar zadłużenia, już nieznośny, będzie coraz większy i coraz kosztowniejszy – mówił szef rządu.
Bayrou był piątym szefem rządu od początku drugiej kadencji prezydenckiej Macrona, czyli od 2022 r. Problem z powołaniem stabilnego rządu, odczuwalny od 2022 r., pogłębił się, gdy w 2024 r. przedterminowe wybory ogłoszone przez prezydenta nie przyniosły żadnej partii zdecydowanej większości. Z tego powodu opozycja, a także większość opinii publicznej obciąża szefa państwa odpowiedzialnością za obecny kryzys polityczny.