Dane z Polski i USA pokazują, że bezrobocie nie rośnie mimo wysokiej fali epidemii i ostrych restrykcji nakładanych na firmy. Rynek pracy okazuje się zaskakująco odporny na wstrząsy, w czym pomaga pomoc rządowa. Jeszcze ważniejsze od pomocy może być narastające przeświadczenie, że epidemia zostanie opanowana i wróci solidny popyt. Z tego powodu firmy chomikują pracowników, czyli ich zatrzymują nawet wtedy, gdy nie mają dla nich zajęcia.
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej podało, że stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce wyniosła w grudniu 6,2 proc. wobec 6,1 proc. w listopadzie. Po odjęciu jednak z danych efektów sezonowych stopa bezrobocia utrzymała się bez zmian na poziomie 6,2 proc. To właśnie dane odsezonowane pokazałem na wykresie. Są kluczowe, bo efekty sezonowe nie powinny nas w danych w ogóle interesować. Te dane oznaczają, że już od pół roku stopa bezrobocia utrzymuje się bez większych zmian. Firmy chomikują pracowników, oczekując poprawy sytuacji gospodarczej w tym roku.