GMO czeka na regulacje

Kozmana Magdalena
opublikowano: 2000-03-01 00:00

GMO czeka na regulacje

130 krajów przyjęło zasady bezpieczeństwa biologicznego

Na początku lutego 130 państw przyjęło w Montrealu protokół o bezpieczeństwie biologicznym. Dokument ten reguluje międzynarodowy obrót produktami złożonymi z organizmów genetycznie modyfikowanych (GMO). Założenia protokołu zostaną włączone do polskiego ustawodawstwa, które tylko częściowo reguluje obrót GMO.

Dosyć nieoczekiwanie 130 państw, uczestniczących w konferencji na temat bezpieczeństwa biologicznego w Montrealu, przyjęło protokół o światowym obrocie GMO. Wejdzie on w życie po ratyfikacji co najmniej przez 50 państw dopiero za dwa-trzy lata. Największymi eksporterami GMO są: Stany Zjednoczone, Kanada, Argentyna, największym importerem zaś — kraje rozwijające się i państwa Europy Środkowej i Wschodniej.

Blokada importu

Przez długi czas organizacje ekologiczne działające w UE dążyły do możliwości wprowadzenia zakazu importu GMO. Zawarty wcześniej w tej sprawie tzw. protokół kartageński nie ogranicza krajowych regulacji. W efekcie kraj może zatrzymać import w przypadku, gdy genetycznie modyfikowana żywność, zboże czy pasze nie przeszły wymaganych badań. Ponadto eksporterzy będą musieli umieszczać na opakowaniach informację, że dana przesyłka „może zawierać GMO”.

— W tej chwili nie jesteśmy w stanie jednoznacznie powiedzieć, czy produkty GMO trafiają na polski rynek. Tym bardziej powinniśmy się starać, by ustalenia protokołu o bezpieczeństwie biologicznym weszły do polskiego ustawodawstwa — mówi Zygmunt Krzemiński, wicedyrektor w Departamencie Leśnictwa, Ochrony Przyrody i Krajobrazu w Ministerstwie Środowiska.

Informacja o produkcie

Od połowy kwietnia krajowi producenci będą zobowiązani do umieszczania informacji na opakowaniach o tym, czy dany produkt zawiera GMO. Dotychczas żaden producent nie przedstawił w Ministerstwie Środowiska wniosku o pozwolenie na wprowadzanie do obrotu GMO. Nie znaczy to jednak, że takich produktów nie ma na polskim rynku. Polska importuje np. soję z Holandii, Stanów Zjednoczonych, Kanady i Brazylii. Tymczasem ocenia się, że 80 proc. światowego obrotu soją stanową ziarna genetycznie zmodyfikowane.

Potrzeba uregulowań

W Ministerstwie Środowiska opracowywany jest projekt nowego prawa o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, który dostosuje nasze ustawodawstwo do norm obowiązujących w Unii Europejskiej. Trafi on do Sejmu jednak dopiero pod koniec roku. Dotychczas nie wyznaczono żadnej instytucji, która mogłaby zajmować się badaniem produktów pod kątem obecności GMO oraz bezpieczeństwa w jednostkach zajmujących się genetyczną modyfikacją.

Problem GMO pojawił się stosunkowo niedawno. Protokół kartageński jest pierwszym krokiem w kierunku uregulowania światowego obrotu tego typu produktami. Wskazuje on konieczność prowadzenia dalszych badań, mających na celu ustalenie wpływu, jaki mają GMO na środowisko i zdrowie.

WIĘKSZOŚĆ MODYFIKOWANA: Specjaliści oceniają, że ponad 80 proc. światowego obrotu soją i kukurydzą stanowią ziarna genetycznie zmodyfikowane.