Plan zmniejszenia wydobycia przez OPEC do 32,5-33 mln baryłek dziennie „prawdopodobnie będzie wsparciem dla cen ropy, przynajmniej w krótkim terminie”, głosi raport banku. Goldman Sachs podtrzymał jednak prognozę ceny ropy w tym i przyszłym roku. W jego ocenie, niepewność utrzyma się na rynku ropy w nadchodzących miesiącach, a uzgodniona wielkość wydobycia będzie przekraczana nawet jeśli zostanie zatwierdzona na listopadowym spotkaniu państw OPEC.

- Wprowadzenie tej wielkości wydobycia w pierwszym półroczu 2017 roku przy pozostałych elementach bez zmian oznacza zwiększenie ceny baryłki ropy o 7 do 10 USD – głosi raport Goldman Sachs.
Bank przypomina, że historia uczy iż wprowadzanie w życie porozumień OPEC nie jest tak łatwe jak się to wydaje w momencie ogłoszenia. Członkowie kartelu wciąż muszą uzgodnić kto obniży wydobycie o ile. OPEC zwykle także przekracza uzgodnione wielkości wydobycia o ok. 5 proc., co może zniwelować oczekiwany efekt podjętych decyzji.
Analitycy Citigroup także zwracają uwagę na fakt, że wielkości wydobycia przez poszczególnych członków kartelu wciąż wymagają uzgodnienia i na razie decyzja o ograniczeniu produkcji ropy jest tylko „kopnięciem puszki dalej”.
Citigroup tak jak Goldman Sachs nie zmienił prognozy cen ropy. Oczekuje, że do końca roku będzie notowana w przedziale 40-50 USD. Ropa Brent ma być notowana w 2017 roku średnio po 60 USD. Goldman Sachs oczekuje 43 USD za baryłkę na koniec 2016 roku i 53 USD na koniec 2017 roku.
Ropa Brent, która zdrożała w środę o prawie 6 proc., lekko tanieje i notowana jest po 48,66 USD w czwartek rano na giełdzie w Londynie. Ropa WTI, która zdrożała w środę o 5,3 proc., jest notowana po 47,13 USD.
Analitycy Citigroup wskazują również, że wzrost cen ropy może spowodować wzrost atrakcyjności wydobycia ropy z formacji łupkowych w USA. W ocenie Morgan Stanley, to amerykańska branża łupkowa może okazać się beneficjentem porozumienia OPEC.