W datowanej na wtorek nocie do klientów strateg banku Lofti Karoui, odradził bardziej ryzykowne inwestycje na rynkach obligacji korporacyjnych. Według niego inwestorzy powinni unikać wszystkich rodzajów ryzyka - tak związanego z krajem lub sektorem emitenta, jak i z jego niską wiarygodnością kredytową. Zdaniem specjalisty zarówno w USA, jak i w Europie, obligacje spółek o ratingach inwestycyjnych powinny spisywać się lepiej od tych o ratingach śmieciowych.
„Dodatkowa rentowność, jaką wypłacają obligacje o ratingu CCC jest zbyt niska. Zaobserwowana jeszcze w 2017 r. tendencja do zmniejszania się różnic w rentownościach między obligacjami o różnych poziomie ryzyka będzie kontynuowana” – twierdzi Lofti Karoui.
Według specjalisty obligacje spółek z rynków wschodzących powinny spisywać się lepiej od papierów z rynków dojrzałych o słabej jakości. Na rynkach wschodzących cykl kredytowy znajduje się na wcześniejszym etapie, tłumaczy Lofti Karoui. Tymczasem nawet pomimo lepszych niż w USA fundamentów potencjału nie oferują europejskie rynki obligacji. Na Starym Kontynencie premie w rentownościach za dodatkowe ryzyko będą wyraźnie rosły, w miarę jak inwestorzy będą uwzględniali w cenach zmniejszenie programów skupu obligacji przez EBC. Spośród oferowanych przez krajowe towarzystwa funduszy zagranicznych obligacji korporacyjnych w ostatnich 12 miesiącach najwięcej zarobić dał NN Obligacji Rynków Wschodzących (12,6 proc.), a największą stratę przyniósł PZU Dłużny Rynków Wschodzących (minus 1,8 proc.).
