Górnicza restrukturyzacja będzie dłuższa i droższa

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2015-01-19 00:00

Dalsze fedrowanie zamiast likwidacji, dosypywanie pieniędzy z budżetu i z energetyki. To nowy, trudniejszy plan dla KW.

Po 10 dniach protestów, wywołanych ogłoszeniem przez rząd planu naprawczego dla bankrutującej Kompanii Węglowej (KW), w sobotę strony podpisały porozumienie. Mgliste, ale kilka konkretów w nim jest. Rząd zarzucił plan likwidacji czterech najsłabszych kopalni z portfela KW. Nie będą zamknięte, ale restrukturyzowane, a potem sprzedane inwestorowi. Lista tych kopalni została nieco zmieniona (teraz to Brzeszcze, Makoszowy — bez Sośnicy, Centrum — bez części Bobrek, i Piekary). Rząd zadeklarował, że jeśli inwestor się nie znajdzie, firmy powrócą do macierzy, czyli dołączą do reszty kopalni KW, funkcjonujących już w nowej spółce, roboczo zwanej Nowa KW.

CENA SPOKOJU:
CENA SPOKOJU:
Było ambitnie, a teraz będzie naprawdę trudno. Tak o ratowaniu Kompanii Węglowej mówi Wojciech Kowalczyk, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa. Sprawę utrudniło podpisane w sobotę porozumienie ze związkami. Czy dało spokój na Śląsku — to się okaże.
Marek Wiśniewski

Jest jednak szansa, że inwestorzy się znajdą. Wśród chętnych jest już Krzysztof Domarecki, jeden z najbogatszych Polaków i twórca chemicznej Seleny. W piątek wieczorem dołączył do niego Tauron, druga największa firma energetyczna w Polsce, kontrolowana — podobnie jak KW — przez państwo. Chętny jest też państwowy Węglokoks.

Interesujące jest podejście zarządu Tauronu, który w zeszłym roku, kiedy rząd zaczął planować zaangażowanie energetyki w ratowanie węgla, na konferencjach prasowych ostro krytykował te pomysły. Teraz chce kupić kopalnię Brzeszcze i podkreśla, że „ma już w grupie dwie kopalnie węgla kamiennego, zatrudniające ponad 6 tys. osób, które z powodzeniem dostarczają węgiel kamienny dla elektrowni i elektrociepłowni w grupie”. W ciągu trzech kwartałów 2014 r. kopalnie Tauronu nie zarobiły wprawdzie kokosów (5 mln zł zysku operacyjnego), ale przynajmniej nie traciły.

Energetyka ma też inne zadanie do wykonania, choć w porozumieniu nie ma o tym ani słowa. Ma wejść kapitałowo do Nowej KW, o czym mówił rządowy plan naprawczy z 7 stycznia. Do tego dochodzi plan zawierania z KW wieloletnich umów na dostawy węgla, o którym w niedzielę mówiła w Radiu Zet premier Ewa Kopacz.

Poza tym wiadomo na pewno, że porozumienie podraża program ratowania KW. Miał kosztować 2,3 mld zł, będzie to o kilkanaście proc. więcej (patrz rozmowa obok).

Porozumienie tworzy jednak znaki zapytania wokół restrukturyzacji zatrudnienia w KW. Będzie to ustalane w ramach „szczególnego procesu uzgodnień”. W grę wchodzą też specjalne ustalenia między związkami a nowymi inwestorami, głównie Węglokoksem. Zagadkowe jest też zdanie o tym, że zapisy porozumienia mają znaleźć zastosowanie również w „innych podmiotach górniczych”.

Nie ma też słowa o tym, jak rząd poradzi sobie z nadpodażą węgla. W listopadzie na zwałach leżało 8,2 mln ton, do tego taniejący rubel czyni węgiel rosyjski konkurencyjnym.

WYWIAD  Z  WOJCIECHEM  KOWALCZYKIEM

To kompromis, a nie kapitulacja — twierdzi Wojciech Kowalczyk, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego

Puls Biznesu: Czy sobotnie porozumienie to kapitulacja rządu wobec górników?

Wojciech Kowalczyk: To trudny, ale racjonalny kompromis. To korekta oryginalnego planu, ale przy zachowaniu dotychczasowych celów. A cele to ochrona miejsc pracy, doprowadzenie kopalń do rentowności oraz zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Które zmiany są dla rządu kluczowe?

Po pierwsze, proszę zwrócić uwagę na zmianę roli Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Zajmie się procesami naprawczymi (wcześniej zakładano, że jej rolą będzie likwidacja kopalni — red.), nie pomijając kwestii zatrudnienia, która będzie uzgadniana ze związkami zawodowymi. Zmieniła się też struktura pakietu osłonowego. Zakłada dziś wyższe odprawy dla pracowników administracji i przeróbki, a także brak odpraw (czyli brak zwolnień — red.) dla pracowników dołowych. Wcześniej zakładaliśmy, że odprawy dla pracowników dołowych pochłoną duże sumy. Kopalnie będą pracować, a górnicy fedrować. Ważne też, że zmieniła się nieco lista spółek, które trafią do SRK i Nowej Kompanii Węglowej.

W porozumieniu jest wiele punktów dotyczących ochrony miejsc pracy, ale które z nich dają nadzieję na powrót kopalni do rentowności?

Optymistyczne jest przede wszystkim to, że stwierdziliśmy w porozumieniu, że mamy ze związkami wspólne cele. Czyli naprawę Kompanii Węglowej (KW). Wiemy, że czekają nas trudne decyzje. To ważne, zwłaszcza w świetle niedawnych zarzutów wobec rządu, dotyczących naszej rzekomej niechęci do konsultacji decyzji.

Będzie teraz trudniej uzdrowić KW?

Nasz plan naprawczy od początku był ambitny, ale teraz skala trudności jeszcze wzrosła. Polegam jednak na ocenie Krzysztofa Sędzikowskiego, prezesa KW, który ocenił, że to „do zrobienia”. A to on będzie na miejscu i będzie wdrażał ten plan.

Rząd chce pozyskać inwestorów dla kopalni przejętych przez SRK. Na ile to realne?

Tauron już ogłosił zainteresowanie kopalnią Brzeszcze, a ma ludzi, którzy tę kopalnię doskonale znają. Potrzebna tam inwestycja w odblokowanie jednego z pokładów, warta ok. 0,5 mld zł. W ciągu 1-1,5 roku ta kopalnia mogłaby odzyskać rentowność. Sama KW nie jest jednak w stanie wyłożyć na to pieniędzy. Poza tym Węglokoks chce przejąć Piekary. Jest też oferta pana Krzysztofa Domareckiego.

Jak rozumieć ten sobotni zapis, który mówi o zastosowaniu porozumienia przez „podmioty górnicze inne niż KW”?

Wszyscy wiemy, że górnictwo jest dopiero na początku drogi. Katowicki Holding Węglowy (KHW) też ma problemy, choć wiem, że ma już zaawansowane plany naprawcze i od dawna rozmawia ze strona społeczną. Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) też potrzebuje naprawy, ale jako że jest to spółka giełdowa, to nie będę wdawał się w szczegóły. Plan zakłada zastosowanie w KHW i w JSW tego, co właśnie wypracowaliśmy ze stroną społeczną KW.

Plan naprawczy dla KW z 7 stycznia miał kosztować 2,3 mld zł. Jak ten koszt wygląda po sobotnich korektach?

Może się zwiększyć, ale nieznacznie. Zakładam, że wzrośnie o nie więcej niż kilkanaście procent. Istotnie zmieni się zaś jego struktura, bo zmniejszy się koszt odpraw górniczych. Dokładny plan wydatków jest dopiero opracowywany, a przedstawi go prezes KW.

Jak wygląda sytuacja płynnościowa KW? Czy będzie ją stać na wypłaty w lutym?

Tak, sprawy toczą się szybko. KW prowadzi w Warszawie rozmowy z bankami, do tego proces tworzenia spółki SRK idzie sprawnie, a wyceny wnoszonych do niej firm są w zasadzie gotowe. Zawsze możemy też sięgnąć po mechanizm przedpłat za wnoszone spółki oraz po mechanizm kompensacji długów. Szybko idą też prace nad ustawą o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego.

Mimo to będzie trudniej, drożej i dłużej. Może warto było utrzymać radykalny kurs wobec górników?

Może będzie nieco drożej, może nieco dłużej. Liczy się jednak to, że rozwiązujemy strukturalne problemy górnictwa. Możne nawet lepiej, że robimy to dziś, przy niskich cenach węgla. Przy wysokich byłoby to trudniejsze.

WYWIAD  Z  WOJCIECHEM  KOWALCZYKIEM

To kompromis, a nie kapitulacja — twierdzi Wojciech Kowalczyk, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego

Puls Biznesu: Czy sobotnie porozumienie to kapitulacja rządu wobec górników?

Wojciech Kowalczyk: To trudny, ale racjonalny kompromis. To korekta oryginalnego planu, ale przy zachowaniu dotychczasowych celów. A cele to ochrona miejsc pracy, doprowadzenie kopalń do rentowności oraz zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Które zmiany są dla rządu kluczowe?

Po pierwsze, proszę zwrócić uwagę na zmianę roli Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Zajmie się procesami naprawczymi (wcześniej zakładano, że jej rolą będzie likwidacja kopalni — red.), nie pomijając kwestii zatrudnienia, która będzie uzgadniana ze związkami zawodowymi. Zmieniła się też struktura pakietu osłonowego. Zakłada dziś wyższe odprawy dla pracowników administracji i przeróbki, a także brak odpraw (czyli brak zwolnień — red.) dla pracowników dołowych. Wcześniej zakładaliśmy, że odprawy dla pracowników dołowych pochłoną duże sumy. Kopalnie będą pracować, a górnicy fedrować. Ważne też, że zmieniła się nieco lista spółek, które trafią do SRK i Nowej Kompanii Węglowej.

W porozumieniu jest wiele punktów dotyczących ochrony miejsc pracy, ale które z nich dają nadzieję na powrót kopalni do rentowności?

Optymistyczne jest przede wszystkim to, że stwierdziliśmy w porozumieniu, że mamy ze związkami wspólne cele. Czyli naprawę Kompanii Węglowej (KW). Wiemy, że czekają nas trudne decyzje. To ważne, zwłaszcza w świetle niedawnych zarzutów wobec rządu, dotyczących naszej rzekomej niechęci do konsultacji decyzji.

Będzie teraz trudniej uzdrowić KW?

Nasz plan naprawczy od początku był ambitny, ale teraz skala trudności jeszcze wzrosła. Polegam jednak na ocenie Krzysztofa Sędzikowskiego, prezesa KW, który ocenił, że to „do zrobienia”. A to on będzie na miejscu i będzie wdrażał ten plan.

Rząd chce pozyskać inwestorów dla kopalni przejętych przez SRK. Na ile to realne?

Tauron już ogłosił zainteresowanie kopalnią Brzeszcze, a ma ludzi, którzy tę kopalnię doskonale znają. Potrzebna tam inwestycja w odblokowanie jednego z pokładów, warta ok. 0,5 mld zł. W ciągu 1-1,5 roku ta kopalnia mogłaby odzyskać rentowność. Sama KW nie jest jednak w stanie wyłożyć na to pieniędzy. Poza tym Węglokoks chce przejąć Piekary. Jest też oferta pana Krzysztofa Domareckiego.

Jak rozumieć ten sobotni zapis, który mówi o zastosowaniu porozumienia przez „podmioty górnicze inne niż KW”?

Wszyscy wiemy, że górnictwo jest dopiero na początku drogi. Katowicki Holding Węglowy (KHW) też ma problemy, choć wiem, że ma już zaawansowane plany naprawcze i od dawna rozmawia ze strona społeczną. Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) też potrzebuje naprawy, ale jako że jest to spółka giełdowa, to nie będę wdawał się w szczegóły. Plan zakłada zastosowanie w KHW i w JSW tego, co właśnie wypracowaliśmy ze stroną społeczną KW.

Plan naprawczy dla KW z 7 stycznia miał kosztować 2,3 mld zł. Jak ten koszt wygląda po sobotnich korektach?

Może się zwiększyć, ale nieznacznie. Zakładam, że wzrośnie o nie więcej niż kilkanaście procent. Istotnie zmieni się zaś jego struktura, bo zmniejszy się koszt odpraw górniczych. Dokładny plan wydatków jest dopiero opracowywany, a przedstawi go prezes KW.

Jak wygląda sytuacja płynnościowa KW? Czy będzie ją stać na wypłaty w lutym?

Tak, sprawy toczą się szybko. KW prowadzi w Warszawie rozmowy z bankami, do tego proces tworzenia spółki SRK idzie sprawnie, a wyceny wnoszonych do niej firm są w zasadzie gotowe. Zawsze możemy też sięgnąć po mechanizm przedpłat za wnoszone spółki oraz po mechanizm kompensacji długów. Szybko idą też prace nad ustawą o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego.

Mimo to będzie trudniej, drożej i dłużej. Może warto było utrzymać radykalny kurs wobec górników?

Może będzie nieco drożej, może nieco dłużej. Liczy się jednak to, że rozwiązujemy strukturalne problemy górnictwa. Możne nawet lepiej, że robimy to dziś, przy niskich cenach węgla. Przy wysokich byłoby to trudniejsze.

OKIEM INWESTORA
Pakt o nieagresji

KRZYSZTOF DOMARECKI
Jeden z najbogatszych Polaków, twórca chemicznej Seleny, zainteresowany zakupem niektórych kopalni Kompanii Węglowej

Porozumienie rządu z górnikami to raczej pakt o nieagresji, zmniejszający napięcie po obu stronach. To korzystne, ale pamiętajmy, że nie sprawi, że od dziś kopalnie będą zarabiać. Nie widzę w tym porozumieniu żadnych zapisów dających nadzieję na zbudowanie rentowności i konkurencyjności polskiego węgla. Niepokoi mnie za to, jako przedsiębiorcę i konsumenta, plan zaangażowania firm energetycznych w ratowanie sektora węglowego. Energetyka ma przecież własne wyzwania, związane z wielkimi inwestycjami i efektywnością. W interesie społeczeństwa jest to, aby energetyka pracowała nad obniżeniem cen energii w Polsce, a nie szuflowała pieniądze do kopalni. Nasza oferta, obejmująca przejęcie od KW trzech kopalni, jest aktualna. Jesteśmy jednak przedsiębiorcami, którzy koncentrują się nie na miejscach pracy, ale na efektywności.

OKIEM INWESTORA
Pakt o nieagresji

KRZYSZTOF DOMARECKI
Jeden z najbogatszych Polaków, twórca chemicznej Seleny, zainteresowany zakupem niektórych kopalni Kompanii Węglowej

Porozumienie rządu z górnikami to raczej pakt o nieagresji, zmniejszający napięcie po obu stronach. To korzystne, ale pamiętajmy, że nie sprawi, że od dziś kopalnie będą zarabiać. Nie widzę w tym porozumieniu żadnych zapisów dających nadzieję na zbudowanie rentowności i konkurencyjności polskiego węgla. Niepokoi mnie za to, jako przedsiębiorcę i konsumenta, plan zaangażowania firm energetycznych w ratowanie sektora węglowego. Energetyka ma przecież własne wyzwania, związane z wielkimi inwestycjami i efektywnością. W interesie społeczeństwa jest to, aby energetyka pracowała nad obniżeniem cen energii w Polsce, a nie szuflowała pieniądze do kopalni. Nasza oferta, obejmująca przejęcie od KW trzech kopalni, jest aktualna. Jesteśmy jednak przedsiębiorcami, którzy koncentrują się nie na miejscach pracy, ale na efektywności.