Paul Chan, sekretarz finansowy tej autonomicznej chińskiej aglomeracji przedstawił Radzie Legislacyjnej projekcję zakładającą, że w 2020 r. gospodarka skurczy się od 4 do nawet 7 proc.

Projekcja z końca lutego zakładała zakres od -1,5 do +0,5 proc.
Ostrzegł równocześnie, że dane o PKB za I kwartał, których publikacja zaplanowana jest na 4 maja mogą okazać się gorsze, niż to, czego doświadczyło miasto podczas ostatniego globalnego kryzysu finansowego i zawirowań finansowych w Azji.
Według danych lokalnego urzędu statystycznego PKB Hongkongu spadł w trzecim kwartale 2008 r. o rekordowe 8,3 proc. zaś w I kwartale 2009 r. o 7,8 proc. Były to dwa najgorsze odczyty od 1974 r.
Sytuacja gospodarcza jednego z najważniejszych centrów międzynarodowych finansów uległa gwałtownemu pogorszeniu w drugiej połowie 2019 r. kiedy to miesiące niepokojów politycznych spowodowały spadek sprzedaży detalicznej, turystyki i usług. Na to nałożyła się tegoroczna pandemia koronawirusa.
Część ekonomistów szacuje, że w okresie styczeń-marzec gospodarka Hongkongu skurczyła się o 10 proc. i do takiego poziomu może w tym roku wzrosnąć bezrobocie.