GPW: Bycze schody

Krzysztof Barembruch
opublikowano: 2008-08-22 17:17

Piątkowa sesja zapowiadała spokojny handel. Nawet w miarę optymistyczny początek i niemal procent wzrostów nie zmienił obrazu sytuacji. Mały obrót wciąż sprawiał, że reagowaliśmy na każdy ruch europejskich parkietów. Wraz z poprawą ogólnych nastrojów powoli byki osiągały swój cel i wyprowadzały indeksy na coraz wyższe poziomy. Oczywiście, wpływ danych o wielkości zamówień przemysłowych ze strefy euro był żaden, mimo że zamówienia spadły mniej niż oczekiwano, bo w skali miesiąca o zaledwie 0,3 proc.

WIG20 po dojściu do jednoprocentowego wzrostu zatrzymał się na parę godzin i nastąpiło ponowne wyczekiwanie na impulsy. Byki czekały - i doczekały się. Po południu pojawiła się informacja, że jeden z banków z Korei Południowej rozważa zakup Lehman Brothers. Plany przejęcia czwartej największej firmy inwestycyjnej z USA przy takim spokoju na rynku od razu zadziałały i handel szybko przeniósł się na wyższy poziom.

Takie właśnie nieprzewidywalne informacje kierują obecnie rynkiem. Nie sposób od razu przewidzieć, czy informacja o przejęciu jest faktycznie tak dobra, czy być może proponowana cena okaże się na tyle niska, że inwestorzy od razu przypomną sobie o problemach rynku finansowego i doprowadzą do nieuzasadnionej przeceny. Dziś jednak gracze nie przejmowali się takimi „drobiazgami”.

Nasz rynek postanowił jednak skorzystać z poprawy nastrojów i momentami rósł nawet o niemal 2 proc. zbudowany praktycznie tylko na dwóch ruchach, pomiędzy którymi panował marazm. Dzisiejsza sesja idealnie obrazowała stare giełdowe przysłowie, że „byki wchodzą po schodach, a niedźwiedzie wyskakują oknem”.

Gwiazdą wśród średnich spółek był Stalexport - rosnący o 12 proc. Dość zaskakujący to wzrost po niedawnej wypowiedzi prezesa spółki przekonującej do długoterminowego inwestowania w jej akcje. Wśród większych spółek we wzrostach przodowały banki i deweloperzy. Standardowym problemem naszego rynku pozostaje obrót, który utrzymał się na wczorajszym poziomie 870 mln zł. 

Krzysztof Barembruch
Autor jest analitykiem AZ Finanse