Jak wynika z danych zaprezentowanych przez urząd statystyczny (ONS), sprzedaż detaliczna w brytyjskiej gospodarce w grudniu 2024 r. skurczyła się nieoczekiwanie o 0,3 proc. w porównaniu poprzedniego miesiąca, po skorygowanym w górę wzroście o 0,1 proc. w listopadzie. Tymczasem mediana prognoz sugerowała grudniowy wzrost rzędu 0,4 proc.
Nieco lepiej wynik wygląda w ujęciu rok do roku. W tym przypadku wskaźnik odnotował sporą poprawę rosnąc o 3,6 proc. wobec braku zmiany w listopadzie i przy prognozie na poziomie 3,0 proc.
Z kolei w całym 2024 r. wolumen sprzedaży detalicznej wzrósł o 0,7 proc., po spadku o 2,9 proc. w 2023 r. i o 4,1 proc. w 2022 r.
Ostrożność konsumentów
Eksperci podkreślają, że pomimo rosnących realnych dochodów gospodarstwa domowe pozostawały ostrożne w obliczu ostrzeżeń o odrodzeniu się inflacji i oczekiwań wolniejszego spadku kosztów pożyczek.
Rosnące ryzyko stagflacji
Słabe wyniki handlu podgrzewają spekulacje, że Wielka Brytania może mierzyć się ze stagflacją, w której wysokiej inflacji towarzyszy niski wzrost gospodarczy co powoduje duże straty dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych.
Taki scenariusz potwierdzać mogą ostatnie dane o PKB. Pokazały one, że produkcja prawie się nie zmieniła od czasu objęcia rządu przez Partię Pracy w lipcu 2024 r., podczas gdy inflacja ma w bieżącym roku nadal przekraczać cel Banku Anglii wynoszący 2 proc. m.in. z powodu wyższych kosztów energii.
Dane ONS pokazały przy tym, że sprzedaż detaliczna wzrosła tylko w ciągu trzech z sześciu miesięcy od czasu, gdy Partia Pracy doszła do władzy. Poziom sprzedaży detalicznej był w grudniu tylko o 0,1 proc. wyższy niż w czerwcu.