Za dwa tygodnie sąd zdecyduje, czy Posti obroni markę, która rzekomo za bardzo przypomina godło i flagę Sri Lanki.
Przedsiębiorstwo Handlowo-Wytwórcze Posti od dziesięciu lat sprowadza na rynek herbatę pod marką Posti Ceylon Herbata Oryginalna Liściasta. Marka jest zarejestrowana jako znak towarowy słowno-graficzny, składa się z napisu i wizerunku lwa z zawiniętym ogonem i mieczem. Pod koniec ubiegłego roku Urząd Patentowy (UP) unieważnił znak. Zrobił to na mocy konwencji paryskiej, która przewiduje, że godła i flagi państwowe nie mogą stanowić logo przedsiębiorstw, a taki właśnie lew jest elementem godła i flagi Sri Lanki.
— Lew nie jest godłem, jest tylko elementem godła. Zielony i szafranowy pas to elementy flagi Sri Lanki, ale czy to znaczy, że należy zabronić używania tych kolorów? — protestuje Jerzy Chrzanowski, rzecznik patentowy Posti.
— Wizerunek lwa jest również zarejestrowany jako znak towarowy dla rządowej agencji Sri Lanka Tea Board. Przyznaje go ona producentom herbaty jako znak jakości. Stwierdza on, że herbata wyrosła na Sri Lance, tam ją paczkowano i odpowiada wymogom jakości — wyjaśnia Monika Anusiewicz, pełnomocnik Tea Bard.
W Polsce takim logo opatrywane są np. herbaty Dilmah. Udzielenie logo odbywa się za zgodą lankijskiego rządu. To właśnie Sri Lanka Tea Board wystąpiła o unieważnienie marki Posti.
— Cejlon z naszej marki to nazwa wyspy, a nie państwa, nasza herbata pochodzi wyłącznie z Cejlonu i klienci nie są wprowadzani w błąd, agencja rządowa Sri Lanki nie produkuje herbaty, a lew jest też w godle chociażby Tasmanii — wyliczał Jerzy Chrzanowski.
Sprawa trafiła wczoraj na wokandę Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który ogłoszenie wyroku odroczył o dwa tygodnie.