Cena złota wzrosła chwilowo podczas wtorkowej sesji o 0,6 proc., do ponad 3659 USD za uncję, przebijając rekord z poniedziałku. W dwóch poprzednich sesjach złoto podrożało o 2,5 proc., po tym jak rozczarowujące dane z amerykańskiego rynku pracy skłoniły uczestników rynku do wyceny co najmniej dwóch cięć stóp w tym roku – w tym redukcji o 25 pb już podczas przyszłotygodniowego posiedzenia Fed. Złoto tradycyjnie zyskuje na atrakcyjności, gdy koszt pieniądza spada, ponieważ samo nie generuje odsetek. Dalszy kierunek rynku może zależeć od rewizji danych o zatrudnieniu w USA, która ma zostać opublikowana we wtorek, a także od środowych i czwartkowych odczytów inflacji PPI i CPI. Inwestorzy będą również śledzić wyniki aukcji amerykańskich obligacji krótko- i długoterminowych.
40-procentowy wzrost cen złota od początku roku
Od początku roku złoto podrożało już o blisko 40 proc., korzystając na zakupach banków centralnych, spekulacjach dotyczących luzowania polityki monetarnej oraz zwiększonym popycie na bezpieczne aktywa. Tło stanowią nasilone napięcia geopolityczne i obawy o konsekwencje polityki celnej prezydenta Donalda Trumpa dla światowej gospodarki. Krytyka Fed przez amerykańskiego przywódcę dodatkowo podsyca trzyletnią hossę na rynku kruszcu.
W ostatnich tygodniach wyraźnie wzrosła miesięczna zmienność cen złota, co przełożyło się na wyższe premie w wycenie opcji.
– Wyższe ceny opcji nie oznaczają, że trend się utrzyma – zauważa Ahmad Assiri, analityk w Pepperstone. – Jeśli jednak zwyżka przekroczy oczekiwania inwestorów opcyjnych, mogą oni być zmuszeni do kupowania samego kruszcu, co jeszcze mocniej wesprze notowania – dodaje.
Goldman Sachs: cena złota może sięgnąć 5 tys. USD
Większość analityków przewiduje dalsze wzrosty. Według Goldman Sachs złoto może zbliżyć się nawet do 5000 USD za uncję, jeśli inwestorzy przeniosą choćby niewielką część kapitału z obligacji do metali szlachetnych, w obawie przed polityczną ingerencją w niezależność Fed.
Od konferencji w Jackson Hole, podczas której szef Fed Jerome Powell zasugerował gotowość do luzowania polityki monetarnej, do funduszy ETF zaczęły płynąć nowe środki. Wpływy w poniedziałek były najwyższe od prawie trzech miesięcy. Łączne zasoby złota w ETF-ach pozostają jednak mniejsze niż w czasie pandemii czy po wybuchu wojny w Ukrainie, co może oznaczać dodatkowy potencjał zwyżkowy.
Uncja złota kosztuje obecnie 3652,58 USD, czyli o 0,5 proc. więcej niż dzień wcześniej. Bloomberg Dollar Spot Index pozostaje bez większych zmian, a notowania srebra, platyny i palladu spadają.