Hiszpania odbiła wyspę

Izolda Boguta
opublikowano: 2002-07-18 00:00

W środę nad ranem siły hiszpańskie, wspierane przez pięć okrętów, myśliwce i śmigłowce bojowe, szturmem wzięły wysepkę, zajętą przez 12 żołnierzy i żandarmów marokańskich. Wysepka, którą Hiszpanie nazywają Perejil, a Marokańczycy Leila, ma powierzchnię 13,5 ha i oddalona jest od wybrzeży Maroka o zaledwie 200 m. Oficjalnie jest ona częścią terytorium Hiszpanii. Maroko kwestionuje jednak prawa sąsiada, a konflikt trwa już 50 lat.

W czwartek władze Maroka postanowiły wysłać na Leilę wojsko i żandarmerię, argumentując ten fakt koniecznością walki z terrorymem i zapobiegania nielegalnej imigracji. Tłumaczono, że chodzi o utworzenie punktu obserwacyjnego. Dyplomaci obu krajów prowadzili rozmowy, aby załagodzić konflikt i zakończyć go drogą pokojową. Ponieważ rozmowy nie przyniosły rezultatów, Madryt poparty przez Unię Europejską i NATO wysłał na wyspę wojsko. Po stronie Maroka opowiedziała się natomiast Liga Arabska. Wojna zakończyła się bezkrawo — nie padł ani jeden strzał, a nad Perejil znów powiewa hiszpańska flaga. Jednak Maroko nie ustępuje — jego protest został złożony do Rady Bezpieczeństwa ONZ, Ligi Arabskiej i Organizacji Konferencji Islamskiej.