W 2024 r. spółka wydała ponad 18 mln zł na modernizację dwóch zakładów. W Węgrowie uruchomiono jednostkę kogeneracyjną o mocy 999 kW i nową linię przygotowania twarogu, a w Kaźmierzu zautomatyzowano pakowanie. Równolegle firma przeprowadziła największe w swojej historii wdrożenie cyfrowe – system ERP SAP S/4HANA, który usprawnił zarządzanie i analizę danych.
Inwestycje w nowe linie
– W tym roku wydamy na inwestycje o ponad połowę więcej niż w zeszłym – mówi Maciej Tomaszewski, prezes Hochlandu Polska.
Kolejny etap programu inwestycyjnego polega na zwiększeniu mocy produkcyjnych. W obu polskich fabrykach wdrażane są rozwiązania pozwalające uelastycznić produkcję. Dzięki nim możliwe ma być wytwarzanie krótszych serii przy zachowaniu wysokiej wydajności.
– W Węgrowie instalowana jest nowa wirówka do twarogu i rozwijana twarożkarnia Almette. W Kaźmierzu powstaje linia produkcji serów w plastrach przeznaczonych dla gastronomii, używanych jako dodatek do burgerów. Powstaje też linia serów topionych w plastrach, wyposażona w technologię pozwalającą zrezygnować z pakowania każdego plasterka w folię – precyzuje Maciej Tomaszewski.
Hochland walczy o wyniki
Globalnie grupa Hochland zwiększyła w ubiegłym roku sprzedaż wolumenową o 6,4 proc., do 440 tys. ton, a jej przychody wzrosły o 4,7 proc., do 2,36 mld EUR. Polska spółka zależna osiągnęła 1 mld zł przychodów, o 6,6 proc. więcej niż rok wcześniej, przy jednoczesnym spadku zysku netto o połowę, do 17,7 mln zł. Na koniec roku jej udział w polskim rynku serów markowych wynosił 8,6 proc., w segmencie serów topionych 47,2 proc., a puszystych serów twarogowych aż 65,2 proc.
– W pierwszej połowie 2025 r. poprawiliśmy sprzedaż o niemal 11 proc. Liczymy, że w całym roku wynik będzie lepszy niż w 2024. Mierzymy się jednak z istotnymi wyzwaniami kosztowymi. Ceny mleka i śmietanki w tym okresie wzrosły odpowiednio o 15 i 23 proc. Mimo to skup mleka zwiększyliśmy o 10 proc. – podkreśla prezes Hochland Polska.
Zaznacza, że na rentowność wpływają też presja płacowa i wyższe koszty finansowe.
Jednym z najważniejszych kierunków poprawy marż ma być eksport, który odpowiada już za 14 proc. sprzedaży. To oznacza, że co siódmy produkt Hochlandu Polska trafia poza kraj. Najważniejsze rynki to Ukraina, kraje bałtyckie, Czechy i Słowacja.
– W pierwszym półroczu eksport w ramach grupy Hochland urósł o prawie 39 proc. Jednocześnie dynamicznie rozwijamy produkcję marek własnych i zacieśniamy współpracę z sektorem HoReCa – dodaje Maciej Tomaszewski.
Mniej tłuszczu, więcej roślin
W pierwszej połowie roku Hochland rozszerzył ofertę o nowe warianty serów twarogowych, topionych i pleśniowych. Stawia na produkty o zmniejszonej ilości tłuszczu i funkcjonalne, ale też na segment premium oraz edycje limitowane.
Prezes podkreśla, że najlepiej radzi sobie marka Almette, notująca dwucyfrową dynamikę, ale marki Hochland i Valbon również są na plusie. Spółka testuje też rozwiązania w segmencie produktów roślinnych.
– Trzy lata temu przejęliśmy część udziałów w rodzinnej firmie Wege Siostry, specjalizującej się w roślinnych zamiennikach sera i masła. Z kolei w ubiegłym roku na poziomie całej grupy nawiązaliśmy strategiczną współpracę z belgijsko-holenderskim start-upem Those Vegan Cowboys, aby przetestować roślinną wersję białka mlecznego w naszych serach półtwardych i twardych. Byliśmy pierwszym producentem, który wdrożył ten składnik, co otworzyło nam nowe możliwości w segmencie roślinnych alternatyw nabiału – zaznacza Maciej Tomaszewski.
Polak je już ponad 22 kg sera rocznie. Gonimy Zachód, coraz chętniej sięgamy po żółte, pleśniowe czy premium. Sery stały się królem nabiału – odpowiadają za ponad połowę jego konsumpcji i są naszym hitem eksportowym – za granicę wysyłamy ponad 270 tys. ton rocznie. Ale branża to nie tylko smak – to twarda gra o marże i dostęp do mleka, którego ceny w ostatnich miesiącach znów mocno podbiły koszty produkcji.
Rok 2023 przyniósł falę konsolidacji: Polmlek przejął JAGR oraz OSM Końskie, Mlekovita dołączyła OSM Czarnków i połączyła się z KaMos, Mlekpol zintegrował Jogo, a Spomlek wszedł w OSM Bychawa, dywersyfikując działalność poza sery dojrzewające.
Presja kosztowa i wojna cenowa sprawiają, że mali gracze muszą wybierać – szukać nisz albo sprzedać się większym. Jedno jest pewne – w tej branży wygrają ci, którzy połączą skalę z innowacją: od serów premium po alternatywy roślinne i recykling 100 proc. opakowań. Ser to dziś nie tylko wyrób spożywczy – to strategiczny biznes, wizytówka polskiego agro-foodu i jeden z naszych najmocniejszych produktów eksportowych.