Ile jeszcze może stracić frank?

Przemysław Kwiecień
opublikowano: 2015-01-30 07:00

Kiedy dwa tygodnie temu SNB zaszokował rynki zmianą polityki kursowej, wydaliśmy rekomendacje sprzedaży franka wobec dolara, euro i złotego.

Na rynku było nerwowo przez kilka dni, choćby po decyzji EBC, ale teraz powoli fundamenty zaczynają dochodzić do głosu. Ile jeszcze może stracić frank?

Trzeba pamiętać o tym, że SNB, przestając bronić franka przed umocnieniem, jednocześnie bardzo mocno obniżył stopy procentowe, które i tak były już niskie. Najważniejszą rolę odgrywa tu stopa depozytowa, która wynosi obecnie -0,75 proc. Tyle rocznie banki muszą płacić bankowi centralnemu za przechowanie franka, także jest logiczne, że będą te koszty przenosić na klientów. Tym samym działa to odstraszająco na kapitał. Nawet jeśli nie szuka on wysokich stóp zwrotu, ale jedynie tzw. bezpiecznej przystani, jej koszty bardzo nieprzyjemnie wzrosły. Wydawało się oczywiste, że ogromna luka, która powstała na rynku stopy procentowej w relacji do dolara, będzie musiała zostać zasypana zwyżkami na parze walutowej USD/CHF i ten proces właśnie obserwujemy. W tej kwestii SNB już swoje zrobił, zaś potencjał do umocnienia dolara wobec franka zależy od tego, w jakim tempie stopy podnosił będzie Fed. Naszym zdaniem, rynek cały czas nie docenia tych podwyżek, stąd dolar powinien nadal zyskiwać wobec franka.

Relacja franka względem euro ma charakter bardziej ekonomiczny. Warto zwrócić uwagę, że frank zaczął mocniej tracić wobec euro od momentu, kiedy szwajcarski instytut KOF przedstawił niekorzystne prognozy dla tamtejszej gospodarki, która przy obecnym kursie ma się w tym roku skurczyć o 0,5 proc. Dzień później prognozy dla niemieckiej gospodarki podniósł rząd. Szwajcaria ma dość nietypową strukturę eksportu, relatywnie niewrażliwą na zmiany kursowe, ale trzeba pamiętać, że to już drugie tak silne umocnienie franka w ciągu kilku ostatnich lat. Ponadto trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że w małej gospodarce, otoczonej niejako strefą euro, rodzimi producenci rywalizują też z importem (inaczej jest np. w USA czy Japonii). Oczekujemy, że zwrot na parze EUR/CHF nie będzie tak duży jak na USD/CHF, ale również tu widzimy przestrzeń do niewielkiego osłabienia franka.

Dla wielu czytelników nieistotne jest euro czy dolar, ale kurs CHF/PLN. Trzeba jednak pamiętać, że jest on wypadkową wyżej wspomnianych par — głównie EUR/CHF — oraz tego, jak wobec euro radzi sobie złoty. Przy kursie 4,36 zł rekomendowaliśmy kupowanie złotego wobec euro, gdyż naszym zdaniem zarówno efekt ujemnych stóp w strefie euro, jak i względnie solidne perspektywy dla polskiej gospodarki przemawiają za umocnieniem złotego. Czego zatem można spodziewać się w odniesieniu do pary CHF/PLN? Nasza prognoza na koniec roku dla EUR/PLN to 4,15 zł, zaś dla EUR/CHF 1,065. Daje to CHF/PLN na poziomie 3,90. Scenariusz optymistyczny to 4,10, 1,1 i w konsekwencji 3,73. Oczywiście na rynku wiele może się wydarzyć, ale na dziś uważamy poziom 3,73 zł za atrakcyjny dla osób, którym zależy na tańszym franku.