Importerzy zbóż mogą mieć problem ze zbytem

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2000-10-18 00:00

Importerzy zbóż mogą mieć problem ze zbytem

Na rynku tanieje pszenica oraz kukurydza. Gdyby ta tendencja utrzymała się przez dłuższy czas, to w trudnej sytuacji znaleźliby się importerzy.

— Kontyngenty zostały rozdane i będą ważne do końca roku. Z praktyki wynika, że kontyngent jest ważny 42 dni od daty wpisanej we wniosku. Obecnie sprawy przybrały kiepski obrót dla importerów, a wynika to z kilku powodów. Wśród najważniejszych wymienia się wysoki kurs dolara, wysokie ceny zbóż na rynkach zagranicznych oraz stosunkowo niską cenę pszenicy paszowej w kraju. Najprawdopodobniej utrudni to realizację powyższych kontyngentów — uważa Artur Kamiński, broker działu zbóż gdańskiego Nagrolu.

W TEJ CHWILI pszenica paszowa wyceniana jest na 500-535 zł/t, odmiana konsumpcyjna kosztuje 600 zł/t. Takie notowania zbóż w dużej mierze są zasługą skupu Agencji Rynku Rolnego. Specjaliści liczą, że po jego zakończeniu dojdzie do korekty na naszym rynku.

— Cena może lekko spaść, ponieważ firmy skupujące nie mają obowiązku przetrzymywania zboża i słabsze firmy mogą zdecydować o wcześniejszej sprzedaży, co zwiększy podaż na rynku — przyznaje Artur Kamiński.

RÓWNIEŻ spodziewana jest obniżka cen kukurydzy. Optymistyczne prognozy tegorocznych zbiorów skłaniają fachowców do przypuszczeń, że wkrótce kukurydza może kosztować już tylko 400 zł/t. Obecnie trzeba za nią zapłacić 430-450 zł/t.

— Importerzy tacy jak Cargill, Dreyfus czy Toepfer zaryzykowali i sprowadzili kukurydzę argentyńską. Nie zdążyli jej jednak w całości sprzedać i dziś ich towar zalega w magazynach usytuowanych w całej Polsce. Niestety, dla tych firm koszty magazynowania nie są niskie, toteż ich straty rosną z każdym dniem. Inwestorzy, którzy w 2000 roku sprowadzili do kraju duże statki z kukurydzą, nie zarobili — tak wynika z obserwacji i doświadczeń konkurencji — twierdzi Artur Kamiński.

TAK JAK NADWYŻKA podaży zboża gwarantuje spadek jego cen, tak niedobór ziarna powinien oznaczać wzrost notowań. W przypadku jęczmienia paszowego sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej.

-— Wszyscy zdają sobie sprawę, że zboża tego nie będzie zbyt wiele, ale nie powoduje to nadmiernych spekulacji cenowych — zauważa Artur Kamiński.