
Indeks S&P 500 spadł o około 1 proc. tuż po otwarciu rynku. Dow poszedł w dół o ponad 300 punktów, czyli 1,1 proc., a Nasdaq o około 1,3 proc.
Awersja do ryzyka rozszerzyła się na inne klasy aktywów, w tym na ropę. Kontrakty futures na ten surowiec z Zachodniego Teksasu spadły poniżej 110 USD za baryłkę, a ceny bitcoinów zaliczyły zniżkę do nieco ponad 19 000 USD.
Czwartek przedłuża serię spadków amerykańskich akcji. Inwestorzy obawiają się wysokiej inflacji i ryzyka spowolnienia gospodarczego, ponieważ Rezerwa Federalna reaguje na wzrost cen szybszym zaostrzeniem polityki monetarnej.
Przewodniczący FED-u, Jerome Powell, potwierdził w tym tygodniu, że głównym celem banku centralnego jest obniżenie inflacji, sugerując, że cel ten będzie miał pierwszeństwo przed pełnym zachowaniem aktywności w innych częściach gospodarki.
Wśród niezliczonych obaw, przed którymi stoją ostatnio rynki, akcje są na dobrej drodze do zamknięcia najgorszej pierwszej połowy roku od dziesięcioleci. Bazując na środowych cenach zamknięcia, indeks S&P 500 odnotował spadek o 19,9 proc. w pierwszych sześciu miesiącach roku — jest to najgorszy wynik od 1970 r.