Indykpol ma wizję, ale nie jest płynny

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2007-10-04 08:33

Kierowana przez Piotra Kulikowskiego spółka ma ciekawe plany. Ale cieniem na jej wycenę kładzie się niska płynność.

Siłą Indykpolu jest marka i duży potencjał. Mimo to dobra koniunktura na rynku drobiarskim nie wpływa na wycenę jedynego reprezentanta tej branży na giełdzie. Akcje Indykpolu poddały się za to ruchom korekcyjnym, jakie przetaczają się przez nasz parkiet. Być może wpływ giełdowych tąpnięć na kurs olsztyńskiej firmy byłby mniejszy, gdyby zwiększyła się płynność jego akcji — obecnie często wręcz symboliczna. W rękach głównego inwestora, czyli firmy Rolmex skupionych jest 63 proc. akcji. A jeśli na giełdzie panuje nerwowa sytuacja, jak obecnie, to inwestorzy wolą unikać spółek, których obroty są symboliczne. Preferują płynne spółki dające możliwość wyjścia z inwestycji w każdej chwili.

Tymczasem na rynku drobiowym od kilku miesięcy utrzymuje się wysoki popyt. Zdaniem specjalistów duże zainteresowanie drobiem powinno utrzymywać się także przez kolejne miesiące. Rosnące zapotrzebowanie na drób sprawiło, że pojawiły się duże kłopoty z zyskaniem żywca drobiowego. To spore utrudnienie dla zakładów przetwórczych, które w związku z tym mogą osiągać niższe przychody. Tak też może być z Indykpolem, który jednak uspokaja, że mimo mniejszej sprzedaży powinien osiągnąć wyższe marże. Duży popyt w połączeniu z ograniczoną podażą stwarza możliwość podnoszenia cen. Dlatego zarząd olsztyńskiej spółki zapewnia, że, mimo problemów z uzyskaniem surowca, wierzy, że ten rok będzie dobry.

Niedawno Indykpol opracował nową strategię na 4 lata i wkrótce pewnie zaprezentuje ją inwestorom. Z naszych informacji wynika, że przyjęte założenia uwzględniają inwestycje 16-20 mln zł co roku. Spółka chce postawić m.in. na rozbudowę bazy surowcowej. Przy problemach z dostawą żywca drobiowego, pozwoli to Indykpolowi uniezależnić od dostawców. Już teraz hodowla drobiu przynosi całkiem spore zyski giełdowej firmie. Wprawdzie w pierwszym półroczu przychody z tego segmentu działalności stanowiły niespełna 11 mln zł, ale zdołała osiągnąć zysk brutto ze sprzedaży na poziomie 3,6 mln zł (rentowność 33 proc.). W tym samym okresie z podstawowej działalności (produkcja i przetwórstwo mięsa drobiowego) osiągnął 329 mln zł przychodów i 54,2 mln zł zysku brutto ze sprzedaży (marża 16,5 proc.).

Nowa strategia Indykpolu ma być także nastawiona na umocnienie pozycji i marki za granicą. Na razie strategicznym rynkiem zagranicznym są Niemcy, skąd w pierwszym półroczu pochodziło 53 proc. przychodów z eksportu. Na kolejnych miejscach znajdują się Anglia oraz Austria. Teraz spółka chce zaistnieć w większym wymiarze na wschodzie Europy. Kilka miesięcy temu Indykpol zawiązał spółkę Wołżskije Delikatesy w Tatarstanie w Federacji Rosyjskiej. Celem firmy będzie hodowla indyków i produkcja wyrobów drobiowych. Na razie inwestycja znajduje się w fazie wstępnej, bo spółka cały czas zmaga się z biurokratycznymi przepisami obowiązującymi w Rosji.

Co dalej

Problem z surowcem

Branża spożywcza w ostatnich miesiącach popadła w niełaskę inwestorów. Szansą na przypomnienie będą wyniki za III kwartał. W minionym kwartale potentat drobiarski mógł osiągnąć wyższe marże, ale też niższe przychody, co wiąże się z kłopotami na rynku surowcowym.

Maciej Zbiejcik, [email protected]