Według danych urzędu statystycznego, w listopadzie 2024 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) zdynamizowały się do 2,4 proc. w ujęciu rocznym, rosnąc z pułapu 1,8 proc. odnotowanego w październiku. Odczyt pokrył się z oczekiwaniami ekonomistów i był najwyższy od sierpnia br.
W porównaniu z poprzednim miesiącem CPI wyhamowała jednak tempo wzrostu do 0,2 proc. z 0,6 proc. poprzednio.
Niska baza
Specjaliści podkreślają, że bez uwzględniania poddających się silnym wahaniom cen żywności i energii, tzw. inflacja bazowa, lepiej oceniająca siłę i trwałość presji inflacyjnej, spowolniła do 2,4 proc. z 2,5 proc. w październiku. W tym przypadku odczyt pozytywnie zaskoczył, gdyż oczekiwano wzrostu.
W Hiszpanii wzrost inflacji wynikał z porównań z kosztami energii i paliw, które gwałtownie spadły pod koniec 2023 r. W ciągu dwóch poprzednich miesięcy kraj odnotował wzrost cen o mniej niż 2%.
Obniżka stóp pozostaje na stole
Mimo zauważalnego przyspieszenia inflacji ogólnej, zdaniem ekonomistów, nie ma nadmiernych powodów do obaw. Zwyżka implikowana była niskim poziomem odczytów sprzed roku. Taki wyskok nie powinien wpłynąć na stanowisko Europejskiego Banku Centralnego w kontekście polityki stóp procentowych. Władze monetarne Eurolandu powinny pozostać na kursie dalszych redukcji stawek. Rynek spodziewa się, że podczas grudniowego posiedzenia EBC czwarty raz w tym cyklu obniży stopy. Benchmarkowa stawka depozytów ma spaść o kolejne 25 punktów bazowych do pułapu 3,0 proc.