Wzrost cen w Eurolandzie nadal wyhamowuje, a najnowsze dane mogą mieć wpływ na jutrzejszą decyzję Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych, informuje Bloomberg.

Szacunkowy odczyt Eurostatu za styczeń 2023 r. pokazał, że inflacja cen konsumpcyjnych (CPI) spadła do 8,5 proc. w ujęciu rocznym z 9,2 proc. w grudniu. Odczyt okazał się lepszy niż oczekiwali ekonomiści. Mediana ich prognoz zakładała spadek jedynie do 9,0 proc.
Było to trzecie z rzędu wyhamowanie dynamiki wzrostu cen, tym razem wspierane głównie przez spadające ceny energii.
Obawy jednak budzi zachowanie inflacji bazowej. Wskaźnik nie uwzględniający bowiem cen żywności i energii, utrzymał się na najwyższym w historii bloku monetarnego poziomie 5,2 proc. A to sugeruje, że inflacja może pozostać trwale uciążliwa. Może również wywierać presję na EBC na utrzymanie jastrzębiej retoryki.
Eksperci podkreślają, że jest mało prawdopodobne, aby rezultaty najbardziej agresywnego zacieśniania polityki pieniężnej w historii EBC stały się w pełni widoczne przed drugą połową roku. Rynki oczekują, że EBC prawdopodobnie dokona podwyżek stóp procentowych o 50 punktów bazowych w lutym i marcu, a następnie przeprowadzi ostateczną podwyżkę o 25 punktów bazowych w maju.