Eksperci Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) w najnowszej edycji raportu „Monitoring trendów w innowacyjności” przeanalizowali działania różnych krajów mające zapobiec negatywnym skutkom pandemii. Specjaliści rządowej agencji są zgodni, że w okresie zawirowań firmy powinny otworzyć się na innowacje. Ogromny potencjał widzą w start-upach i projektach cyfrowych. Powołując się na szacunki brytyjskiego Uniwersytetu w Cambridge, eksperci PARP wskazują, że w ciągu najbliższychpięciu lat koronawirus może kosztować globalną gospodarkę nawet 82 bln USD.
— Kraje na całym świecie doceniają wkład start-upów w rozwój gospodarek i dlatego chętnie oferują im programy ratowania płynności. Popularne są również konkursy wspierające tworzenie innowacji, szczególnie tych, które mogą sprostać wyzwaniom związanym z pandemią — mówi Paulina Zadura, dyrektor departamentu analiz i strategii w PARP.
Zauważa, że rząd Wielkiej Brytanii przeznaczył dla start-upów finansowanie w wysokości 1 mld funtów. Inwestycje będą wspierane pożyczkami zamiennymi. Jeśli nie zostaną spłacone, zamienią się w kapitał własny spółki. Specjalny program wsparcia powstał też w Luksemburgu. Szanse na dofinansowanie mają projekty polegające na opracowaniu innowacyjnych produktów i usług. Powinny one bazować na technologiach, które pomogą przezwyciężyć skutki kryzysu. Wiele państw — jak podkreślają eksperci PARP — stawia na projekty wspierające MŚP w rozwoju technologii informacyjno-komunikacyjnych. Na taką pomoc mogą liczyć m.in. chińskie firmy.
— Również polskie przedsiębiorstwa mogą korzystać z podobnego wsparcia. Na ten cel są przeznaczone pieniądze z programu Inteligentny Rozwój. Wszystkie rozwiązania wspierające automatyzację procesów w firmie, pracę zdalną, wykorzystywanie rozwiązań chmurowych czy sztucznej inteligencji pomagają firmom zyskać przewagę konkurencyjną — zaznacza Paweł Chaber, ekspert w departamencie analiz i strategii PARP.