W momencie wejścia na NYSE akcje Klarny zdrożały o 30 proc. w porównaniu z ceną, po której były sprzedawane w pierwotnej ofercie publicznej (IPO). Ostatecznie na zamknięciu kurs rósł o 14,55 proc. Ponad 40 obecnych i byłych pracowników oraz menedżerów szwedzkiego fintechu z branży „kup dziś, zapłać później” ma akcje spółki wartości ponad 1 mln USD, pisze The Telegraph. Zauważa, że choć większość nie może ich sprzedać przez 180 dni od debiutu, to mają taką możliwość ci spośród nich, którzy posiadają duże pakiety akcji.
Współzałożyciel Klarny, Victor Jacobsson, który odszedł ze spółki 13 lat temu, ale posiada pakiet akcji spółki wart 1,6 mld USD, sprzedaje 3,5 proc. z nich. Szef ds. produktu David Fock sprzedaje akcje wartości ok. 12 mln USD, a dyrektor ds. operacyjnych Camilla Giesecke upłynnia papiery wartości 6,5 mln USD. Współzałożyciel Klarny i jej prezes Sebastian Siemiątkowski nie zdecydował się sprzedać żadnych z posiadanych akcji. Wartość posiadanego przez niego pakietu 6,8 proc. akcji spółki wycenianej na 17,3 mld USD, to 1,2 mld USD.
43-letni obecnie Siemiątkowski założył Klarnę w 2005 roku wraz z innymi szwedzkimi przedsiębiorcami: Niklasem Adalberthem i Victorem Jacobssonem, z zamiarem konkurowania z tradycyjnymi bankami i firmami obsługującymi karty kredytowe, oferując bardziej przyjazne dla użytkownika płatności online.
- Wprowadzamy konkurencję na rynek, który pobiera nadmierne zyski od klientów, stosując taktyki, które nie leżą w ich najlepszym interesie - powiedział w środę prezes Klarny podczas wizyty na NYSE z okazji giełdowego debiutu spółki.