


W jakich proporcjach rozważany jest split i kiedy zapadnie decyzja? Witold Kruszewski, CFO (WK): Pytanie zawiera tezę, że do takiego splitu dojdzie. Tymczasem zapytani o split powiedzieliśmy, że to rozważamy, ale nie zapadła żadna decyzja. Skupiamy się na działalności operacyjnej i przygotowaniu strategii, natomiast split luźno się z tym wiąże. Przyjdzie jeszcze czas na wiążące decyzje.
Czy jest szansa na to, że Mercator dołączy do WIG20 jeszcze w tym roku? W.K.: Tak, ale zależy to od czynników od nas niezależnych.
W jaki sposób Mercator zamierza zainwestować zyski za 2020 r.? Dr Wiesław Żyznowski (WŻ): Pracujemy nad nową, ambitną strategią, która będzie zakładać intensywny, można powiedzieć — niewyobrażalny wcześniej rozwój Mercatora zarówno jeśli chodzi o dystrybucję, jak i produkcję. Analizujemy też różne warianty wyjścia poza rękawice i środki ochrony osobistej, ale zdajemy sobie sprawę, że takie wyjście musi być mocno przemyślane. Pieniądze, które zarabiamy w 2020 r. i które — jeśli wszystko dobrze się ułoży — pozwalają nam myśleć bardzo szeroko.
W jakim procencie wykorzystujecie moce produkcyjne? W.Ż.: Trochę żartobliwie, a trochę poważnie mówię, że wykorzystujemy je w 110 proc. Zasadą takich producentów jak my jest pełne wykorzystanie mocy produkcyjnych. Intensywnie analizujemy i przygotowujemy się do projektów, które mogą zwiększyć moce produkcyjne, ale oficjalnych decyzji strategicznych jeszcze nie podjęliśmy. Poinformujemy o tym w nieodległej przyszłości. Terminów nie możemy jednak podać, bo wewnętrznie nie mamy jeszcze tego poukładanego, a po drugie taki termin musiałby się wiązać z oficjalnym raportem bieżącym.
Kiedy pojawi się zaproszenie do ofert sprzedaży akcji Mercatora? W.K.: Przy obecnych cenach ilość akcji, które możemy skupić przy ograniczeniach (1 mln akcji, z czego spółka skupiła 200 tys., a druga dotyczy kwoty), to około 30 tys. walorów. Nie przewidujemy wezwania, raczej będziemy skupować akcje z rynku. To jest jednak o tyle skomplikowane, że jesteśmy jeszcze w okresie zamkniętym i akcji nie możemy nabywać.
Na ile obecne ceny rękawic mają odzwierciedlenie w kosztach, a na ile są spekulacją? W.Ż.: Jesteśmy i producentem, i dystrybutorem. Jako producent mogę powiedzieć, że wysokie ceny rękawic spowodowane są w dużym stopniu wzrostem cen lateksu nitrylowego, a w jeszcze większym stopniu wzrostem popytu. Nie nazwałbym tego jednak spekulacją. W sytuacji niezrównoważenia popytu z podażą nie ma możliwości sprzedawania po cenach niższych niż dyktuje rynek, bo pojawia się między sprzedawcą a kupującym spekulant. Jako dystrybutor mogę jednak potwierdzić, że ceny od pozostałych producentów wzrosły kilkukrotnie w stosunku do cen przedcovidowych i nadal rosną.