Inowrocławska huta szkła jest zadowolona z rozmów z PGNiG. Nie ma też problemu z tytułu opcji walutowych.
Irena jest winna Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu (PGNiG) 7 mln zł. Mimo zawartej w listopadzie ugody z dostawcą gazu cały czas dostaje nakazy wezwania do zapłaty. Łącznie suma zobowiązań objętych postępowaniem sądowym wynosi 3,3 mln zł. Zarząd Ireny rozmawiał wczoraj w tej sprawie z PGNiG.
— Mamy zapewnienia, że dopóki wywiązujemy się z warunków ugody, PGNiG nie podejmie żadnych działań. Na razie przypatruje się restrukturyzacji — mówi Emil Senska, prezes Ireny.
Jest szansa, że inowrocławska huta szkła wyjdzie z problemu. W grudniu spłaciła PGNiG 1,2 mln zł zadłużenia. Po zgaszeniu dużej wanny do wytapiania szkła kryształowego zużycie gazu zmniejszyło się o 30 proc. W grudniu huta przełamała trwający od czterech miesięcy trend spadkowy ze sprzedaży szkła sodowego i kryształowego.
Na szczęście firmy, która eksportuje 70 proc. produkcji, nie dotknęły problemy strat z tytułu opcji walutowych.
— Mieliśmy opcje, ale na czas transakcje zostały zamknięte. Pierwsza, o wartości nominalnej 2 mln EUR, w maju 2008 r. i druga na 1 mln EUR we wrześniu. Nie zabezpieczaliśmy kursu walutowego innymi instrumentami — mówi Mariusz Ziółkowski, dyrektor finansowy.
Spółka zabezpieczała opcjami trzy czwarte eksportu. Na zabezpieczeniach w 2007 r. i 2008 r. wyszła na plusie około 900 tys. zł. Zarząd Ireny ostrożnie podchodzi do opcji i na razie się nimi nie zabezpiecza. Ale ich nie wyklucza.
W drugiej połowie 2008 r. roku Irena nie posiłkowała się już derywatami.