Bank w wydanym przez siebie komunikacie wyraził niepewność dotyczącą trwających negocjacji płacowych, możliwych związanych z nimi działań fiskalnych, oraz niepokoju wywołanego sejsmiczną aktywnością w regionie Reykjanes. Seria podwyżek stóp procentowych, rozpoczęta w maju 2021, przyniosła efekty w postaci obniżenia styczniowej inflacji do 6,7 proc. z ponad 10 proc. rok wcześniej, co wskazuje na szybsze niż przewidywano ochładzanie gospodarki. W rezultacie bank centralny zrewidował prognozę wzrostu PKB na 2024 rok do 1,9 proc. z 2,6 proc., ale oczekuje wzrostu do 2,9 proc. w 2025 roku.
Gubernator banku zasygnalizował, że mimo globalnych tendencji do łagodzenia polityki monetarnej, jest jeszcze za wcześnie na takie zmiany w Islandii, biorąc pod uwagę wciąż wysokie oczekiwania inflacyjne oraz niskie bezrobocie. Zaznaczył również, że wszystkie opcje polityki monetarnej pozostają otwarte. Analitycy przewidują możliwość obniżki stóp procentowych już w maju, choć nie wykluczają jej wcześniejszego rozpoczęcia.
Dodatkowo rząd zobowiązał się do wsparcia mieszkańców Grindavik, miasteczka rybackiego dotkniętego przez erupcje wulkanów i aktywność sejsmiczną, co prawdopodobnie wywrze presję na ograniczony rynek nieruchomości w kraju. Bank centralny podkreślił, że większość bezpośrednich skutków zostanie odczuta w miastach położonych bliżej aktywności, a nie w stolicy. Jednakże w przypadku eskalacji katastrofy może to doprowadzić do wzrostu cen domów w całym kraju, choć wpływ na ogólny wzrost PKB i inflację powinien być ograniczony. Kluczowe będzie, jak rząd zorganizuje i sfinansuje pomoc dla dotkniętych społeczności.