Islandia stawia czoła inflacji: stopy procentowe bez zmian wskutek erupcji wulkanu

Oskar NawalanyOskar Nawalany
opublikowano: 2024-02-07 15:57

Bank centralny Islandii zdecydował się utrzymać swoją bazową stopę procentową na poziomie 9,25 proc., najwyższym w Europie Zachodniej od roku 2009, mając na celu kontynuowanie trendu spadkowego inflacji, mimo istniejących zagrożeń związanych z negocjacjami płacowymi oraz aktywnością sejsmiczną i wulkaniczną. Decyzja ta, ogłoszona w Reykjaviku, pozostawiła stopę 7-dniowych depozytów na niezmienionym, wysokim poziomie i była zgodna z przewidywaniami głównych banków islandzkich oraz ankiety przeprowadzonej przez bank centralny wśród uczestników rynku – podaje agencja Bloomberg.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Bank w wydanym przez siebie komunikacie wyraził niepewność dotyczącą trwających negocjacji płacowych, możliwych związanych z nimi działań fiskalnych, oraz niepokoju wywołanego sejsmiczną aktywnością w regionie Reykjanes. Seria podwyżek stóp procentowych, rozpoczęta w maju 2021, przyniosła efekty w postaci obniżenia styczniowej inflacji do 6,7 proc. z ponad 10 proc. rok wcześniej, co wskazuje na szybsze niż przewidywano ochładzanie gospodarki. W rezultacie bank centralny zrewidował prognozę wzrostu PKB na 2024 rok do 1,9 proc. z 2,6 proc., ale oczekuje wzrostu do 2,9 proc. w 2025 roku.

Gubernator banku zasygnalizował, że mimo globalnych tendencji do łagodzenia polityki monetarnej, jest jeszcze za wcześnie na takie zmiany w Islandii, biorąc pod uwagę wciąż wysokie oczekiwania inflacyjne oraz niskie bezrobocie. Zaznaczył również, że wszystkie opcje polityki monetarnej pozostają otwarte. Analitycy przewidują możliwość obniżki stóp procentowych już w maju, choć nie wykluczają jej wcześniejszego rozpoczęcia.

Dodatkowo rząd zobowiązał się do wsparcia mieszkańców Grindavik, miasteczka rybackiego dotkniętego przez erupcje wulkanów i aktywność sejsmiczną, co prawdopodobnie wywrze presję na ograniczony rynek nieruchomości w kraju. Bank centralny podkreślił, że większość bezpośrednich skutków zostanie odczuta w miastach położonych bliżej aktywności, a nie w stolicy. Jednakże w przypadku eskalacji katastrofy może to doprowadzić do wzrostu cen domów w całym kraju, choć wpływ na ogólny wzrost PKB i inflację powinien być ograniczony. Kluczowe będzie, jak rząd zorganizuje i sfinansuje pomoc dla dotkniętych społeczności.