Na koniec listopada 2021 r. fundusze ETF zarządzały aktywami o wartości około 9,5 bln USD. Według danych agencji Bloomberg napływy do nich od początku roku wyniosły rekordowy 1 bln USD. Premierę miało 450 nowych funduszy. W sumie na świecie jest ich 10 tys., a coraz więcej jest ich dostępnych nad Wisłą.
Nic więc dziwnego, że Polacy coraz chętniej sięgają po tego rodzaju rozwiązania. Według Ogólnopolskiego Badania Inwestorów fundusz ETF w portfelu posiada już 34 proc. polskich inwestorów indywidualnych. Dotychczas ograniczali się oni zazwyczaj do polskiego rynku, jednak oferta za granicą jest bardzo szeroka, a strach przed globalnymi aktywami z roku na rok jest coraz mniejszy.
Tyle funduszy ETF notowanych jest na GPW.
Patrz w przyszłość
Dywersyfikacja portfela inwestycyjnego jest jedną z najczęściej wskazywanych zasad efektywnego inwestowania, jednak dobór składników gwarantujących stabilne stopy nie jest łatwy. Podobnie problematyczna zdaje się być selekcja optymalnego zestawienia funduszy ETF, które przez swoją charakterystykę będą się uzupełniać i zapewnią przynajmniej dobre zabezpieczenie przed spadkami.
Osoby zainteresowane ETF zwykle charakteryzują się długoterminowym horyzontem inwestycyjnym, dlatego przy projektowaniu portfela należy upewnić się, że będzie on atrakcyjny zarówno jutro, jak i za 10 lat. Tego typu optymalna kombinacja bywa nieosiągalna nawet dla wprawionych graczy giełdowych, natomiast podążając za pewnymi wskazówkami można zwiększyć swoje szanse na sukces.
Dobór składników
Aby zapewnić możliwie jak najdokładniejsze odwzorowanie indeksu, w funduszach ETF stosowane są dwie metody replikacji – fizyczna i syntetyczna. Ta pierwsza polega na realnej inwestycji w poszczególne akcje i obligacje, na które składa się indeks. Natomiast w syntetycznej replikacji fundusz inwestuje w pochodne instrumenty finansowe aktywów indeksu. Przed inwestycją inwestor powinien określić swoją tolerancję na ryzyko oraz horyzont czasowy inwestycji, gdyż to one determinują atrakcyjność poszczególnych sposobów “trackingu”.
- Ryzyko ETF korzystających z syntetycznej replikacji jest wyższe. Inwestor ponosi w tym wypadku ryzyko emitenta – w przypadku bankructwa ten nie będzie musiał zapłacić zobowiązań na rzecz funduszu. Fizyczna replikacja jest bezpieczniejsza i bardziej stabilna w dłuższej perspektywie - mówi Przemysław Barankiewicz, CFA, country manager w Finax.
Prawdopodobnie najważniejszym czynnikiem przemawiającym za atrakcyjnością funduszu jest jego zdolność do naśladowania zysków indeksu, na którym się opiera. Istnieje kilka metod mierzących efektywność danego ETF, a najczęściej wskazywanym jest “tracking difference”.
- Termin “tracking difference” oznacza odchylenie rozwoju funduszu od indeksu bazowego. Idealne jest odchylenie dodatnie (zwrot z ETF przewyższa indeks, dzięki np. korzyściom z pożyczania akcji) lub minimalny kierunek ujemny od wartości indeksu. To bardzo ważny czynnik przy wyborze ETF - uważa Przemysław Barankiewicz.
Cena spokoju
Wśród bardziej prozaicznych czynników przemawiających za atrakcyjnością ETF jest ich wystawca oraz wysokość opłaty za zarządzanie. Fundusze bardziej renomowanych asset managerów cechuje zwykle wyższa opłata, jednak jest to cena nie tylko administracji, ale również świętego spokoju, jaki inwestor może zyskać przy pewniejszej inwestycji.
- Oprócz większego bezpieczeństwa, korzyścią renomowanego wystawcy jest również sama wielkość funduszu. Bo im większy fundusz, tym na ogół niższa opłata. Prawie każdy fundusz ETF ma opłatę wewnętrzną, którą inwestor płaci bezpośrednio administratorowi. Zwykle jest ona niewidoczna, wliczona w cenę. Czynniki wpływające na bezpieczeństwo i stabilność są ważniejsze niż 0,05 proc. oszczędzonych na opłacie - mówi Przemysław Barankiewicz.
Jednym z często wskazywanych kryteriów wyboru funduszy do portfela jest również waluta, w której jest on przedmiotem obrotu. Na globalnym rynku zdarza się, że ten sam fundusz notowany jest w kilku walutach. Niezależnie jednak od tego, za jakie pieniądze inwestor kupi fundusz, ten będzie posiadał te same akcje, zgodnie z indeksem bazowym, dlatego w tej kwestii pozostaje pewna dowolność. Zwykle wybierane są instrumenty nominowane w euro lub funcie brytyjskim, ze względu na ich stabilność.
- Znaczącym kryterium może być też waluta, w której ETF jest przedmiotem obrotu. Właściwa inwestycja powinna być możliwie najprostsza i najtańsza, wszystkie fundusze, które posiadamy w portfelach są denominowane w euro. Oczywiście, dla polskich inwestorów oznacza to ryzyko walutowe, ale inwestorzy są tego świadomi i często szukają właśnie dywersyfikacji walutowej – dodaje Przemysław Barankiewicz.
Oferta zagranicznych ETF w polskich biurach i domach maklerskich jest stosunkowo szeroka. Przy wyborze inwestorzy muszą się zdać raczej na siebie i proste wyszukiwarki, filtrujące wyniki po sektorze, polityce dywidendowej czy regionie.
W niektórych biurach fundusze są pogrupowane według trendów, w jakie inwestują. Najpopularniejszymi z nich są technologie, takie jak robotyka czy cyberbezpieczeństwo lub modne w 2021 r. ESG, czyli zrównoważony rozwój i energia odnawialna.