Jak rajdowiec chce poprowadzić PHN

Emil Górecki
opublikowano: 2012-12-05 00:00

Na kontrolę nad nieruchomościowym gigantem grupa Roberta Szustkowskiego może wyłożyć 0,5 mld zł. Nie planuje rewolucji, oferuje know-how

Drużyna Roberta Szustkowskiego, Roberta Szustkowskiego juniora i Jarosława Kazberuka zakończyła tegoroczny rajd Dakar na 29. pozycji w klasyfikacji generalnej. Szustkowscy senior i junior szykują się do kolejnego, jednak prawdopodobnie tylko jeden z nich pokieruje ciężarówką po bezdrożach Ameryki Południowej w styczniu 2013 r. Drugi — prawdopodobnie starszy — będzie rozmawiał z Ministerstwem Skarbu Państwa (MSP) o uczestniczeniu grupy Radius, kontrolowanej przez Szustkowskich, w prywatyzacji Polskiego Holdingu Nieruchomości (PHN).

— Pierwsze rozmowy z bankami pracującymi na rzecz MSP w sprawie naszego udziału jako cornerstone inwestor [który przejmuje znaczący pakiet akcji, podnosząc w ten sposób wiarygodność transakcji — przyp. red.] w debiucie giełdowym PHN odbyły się siedem miesięcy temu. Wykazaliśmy zainteresowanie i, jak rozumiemy, zaszliśmy najdalej ze wszystkich podmiotów, składając jako jedyni wniosek do UOKIK. Radius ma odpowiednie doświadczenie w restrukturyzacji postprywatyzacyjnych firm z sektora nieruchomości, a także odpowiednią wiedzę na temat rynku — mówi Robert Szustkowski, który kontroluje grupę Radius.

Pół miliarda z kieszeni

Choć rajdowiec ma w Radiusie partnerów, to do PHN podchodzi tylko ze swoją rodziną. Deklaruje, że jest w stanie sprostać terminowi debiutu, jaki zapowiadają szefowie resortu — czyli pierwszego kwartału przyszłegoroku. Wniosek Radiusa o zbadanie koncentracji trafił do urzędu antymonopolowego dwa tygodnie temu, na rozpatrzenie są maksymalnie trzy miesiące. Również z pieniędzmi nie powinno być problemu.

— Sfinansujemy inwestycję z własnych zasobów do 500 mln zł, ewentualnie z udziałem finansowania dłużnego — mówi Robert Szustkowski. Inwestor mieszka na stałe w Szwajcarii, a większość swojego biznesowego życia działał w sektorze finansowym na zachodzie Europy, co może mu ułatwić rozmowy z zagranicznymi bankami. Czy po debiucie i przejęciu kontroli nad PHN przeprowadzi w spółce gruntowne zmiany?

— Strategia przygotowana przez obecny zarząd PHN jest kierunkowo dobra. Ludzie z zarządu mają doskonałą wiedzę dotyczącą spraw korporacyjnych, my dołożymy do tego wiedzę z zakresu restrukturyzacji w prywatyzowanych przedsiębiorstwach. Jeśli do transakcji dojdzie, zachowamy ciągłość zarządu — zapowiada inwestor.

Korporacje bez polotu

Grupa Radius podchodziła do prywatyzacji Intraco i DipService, spółek, które ostatecznie weszły do PHN. Mając spore doświadczenie w prywatyzacjach i roszczeniach, na własną rękę monitoruje stan prawny nieruchomości należących do PHN.

— Roszczenia to jedno z wyzwań stojących przed PHN, większe od skomplikowanego i niestandardowego portfela nieruchomości. Ponieważ jesteśmy firmą mniejszej skali, mamy dużą elastyczność w rozwiązywaniu tych spraw. To nasza przewaga nad dużymi funduszami, które mogą kierować się wyłącznie procedurami.

Zakładam, że na zakończenie restrukturyzacji PHN, zarówno w zakresie porządkowania sytuacji prawnej i przeznaczenia działek, jak i restrukturyzacji operacyjnej, potrzeba paru lat ciężkiej pracy — uważa Robert Szustkowski. Za przykład skuteczności podaje siedzibę SLD, którą Radius kupił w zeszłym roku. Tuż przed sfinalizowaniem transakcji do nieruchomości przy ul. Rozbrat pojawiły się roszczenia. Radius zdążył załatwić sprawę w ciągu dwóch dni, wkrótce chce zacząć tam budować luksusowy apartamentowiec.

PHN będzie żyć z renty

Zgodnie z przyjętą strategią, przez dziesięć lat PHN ma być hybrydą, która oprócz wynajmu nieruchomości będzie się zajmować zabudowywaniem najciekawszych działek. Potem zrezygnuje z deweloperki. Wówczas roczna stopa zwrotu z pracujących aktywów ma wynosić 6 proc. Za pięć lat wartość portfela nieruchomości grupy ma być o jedną trzecią wyższa niż dziś. Będą to głównie biura (53 proc. wartości), powierzchnie handlowe (37 proc.) i logistyczne (10 proc.). PHN zrezygnuje z działalności mieszkaniowej.