Notowane na giełdzie w Hongkongu ArtGo Holdings drożało do czwartku o prawie 3800 proc. Był to największy na świecie wzrost wartości w tym roku wśród spółek o kapitalizacji co najmniej 1 mld USD. Ogłoszenie w czwartek przez MSCI rezygnacji z wprowadzenia spółki nieruchomościowej do swoich indeksów spowodowało spadek jej wartości o 98 proc. zanim handel jej akcjami został zawieszony.

Decyzja MSCI była zaskoczeniem, bo zasygnalizowało zamiar wprowadzenia ArtGo Holdings do indeksów zaledwie dwa tygodnie temu. Spółka wyjaśniła decyzję „przeprowadzeniem dalszych analiz oraz sygnałami zwrotnymi od uczestników rynku dotyczącymi możliwości inwestycyjnych” oferowanych przez ArtGo.
Wielu komentatorów, w tym weteran rynku i prominentny inwestor David Webb ostrzegało, że notowania ArtGo Holdings to zwykła bańka spekulacyjna. Jedna z wielu, które wydarzyły się w ostatnim czasie na giełdzie w Hongkongu.
- Dobrze, że MSCI słucha tego, co mówią uczestnicy rynku – powiedział Daniel So, strateg CMB International Securities. – To pozytywne dla zdrowia rynku. Trudno uniknąć dodania spółek, które są bańką, do indeksów, jeśli skupiamy się tylko na danych jak kapitalizacja. Dlatego dobrze, że MSCI przygląda się każdemu przypadkowi osobno – dodał.
MSCI było krytykowane wcześniej w tym roku po włączeniu do indeksów notowanego w Hongkongu China Ding Yi Feng Holdings (DYF) tylko z powodu wzrostu jego wartości o 8500 proc. w ciągu pięciu lat, przy jednoczesnym generowaniu strat operacyjnych w tym okresie. Sprawa zakończyła się zawieszeniem notowań DYF przez lokalnego regulatora, który uznał iż kurs spółki wzrósł „irracjonalnie wysoko”. MSCI tłumaczyło się, że wykorzystuje kryteria ilościowe do selekcjonowania spółek do indeksów.
Wprowadzenie spółki do indeksu nabrało w ostatnim czasie dużego znaczenia w związku z rosnącą popularnością pasywnego inwestowania. Po wprowadzeniu DYF do indeksów przez MSCI akcje chińskiej spółki kupiły m.in. fundusze należące do gigantów inwestycyjnych: BlackRock, Vanguard Group i Northern Trust.