PAP: Szefowa gabinetu politycznego premiera Aleksandra Jakubowska powiedziała, że przed opuszczeniem Ministerstwa Kultury wydała polecenie "wyczyszczenia" twardego dysku w swoim komputerze, bo znajdowała się tam m.in. jej osobista korespondencja oraz książka adresowa.
Piątkowe "Fakty" podały wcześniej, że w styczniu tego roku został wykasowany twardy dysk z komputera ówczesnej wiceminister kultury Aleksandry Jakubowskiej. Dysk ten mógł być jednym z dowodów, o które do resortu kultury wystąpiła sejmowa komisja śledcza badająca tzw. sprawę Rywina.
"Po pierwsze mam zwyczaj, że sprzątam po sobie, gdy opuszczam miejsce pracy" - powiedziała w piątek PAP Jakubowska, komentując doniesienia "Faktów".
Po drugie, jak podkreśliła, na twardy dysku komputera były jej prywatne rzeczy: książka adresowa z prywatnymi adresami, telefonami komórkowymi oraz adresami mailowymi z około trzystoma nazwiskami, także osób publicznych. "Domowy telefon premiera nie może być dostępny dla wszystkich" - zaznaczyła.
Dodała, że w komputerze była jej osobista korespondencja i poczta elektroniczna.
Minister poinformowała o odnotowanej dwukrotnej próbie włamania się do jej komputera z sieci zewnętrznej. Przypomniała też próby odzyskania danych z komputera byłego ministra kultury Kazimierza Ujazdowskiego.
"Tak samo jak używa się niszczarki do niszczenia dokumentów, tak samo wydałam polecenie wyczyszczenia dysku" - podkreśliła.
Minister przypomniała też sprawę zniszczenia w Agorze książki "Wejść i wyjść".
Zaznaczyła, że również koledzy, których o to pytała, mówili jej, że nie zostawiają swoich "załadowanych komputerów".
: