
Matsuno przekazał, że we wtorek wieczorem nie można było uzyskać dostępu do ponad 20 stron internetowych w czterech ministerstwach, ale zostały one przywrócone tego samego dnia.
Dodał, że rząd nie zidentyfikował żadnych wycieków informacji i zastanawiał się, czy awaria była spowodowana atakiem typu „odmowa usługi” (DDoS).
W ataku DDoS hakerzy próbują zalać sieć niezwykle dużym natężeniem ruchu danych, aby ją sparaliżować.
Prorosyjska grupa „Killnet” poinformowała w mediach społecznościowych, że jest odpowiedzialna za atak, podał japoński publiczny nadawca NHK.
„Zdajemy sobie sprawę, że grupa hakerów (Killnet) sugerowała, że stoi za atakiem, ale w tej chwili wciąż badamy jej zaangażowanie”, powiedział Matsuno podczas konferencji prasowej.
Atak tymczasowo zablokował dostęp do wielu stron internetowych.